Od Inspiracji do Realizacji #19 Bawialnia
Przedstawiam Wam dzisiaj bawialnię mojego dziecka. Zapytacie pewnie: po co komu bawialnia, jak się ma taki wielki swój pokój na piętrze? (link do projektu pokoju mojej córki >>>) Już spieszę z odpowiedzią. Kiedy mieszkaliśmy w Anglii z Mr M, zaobserwowałam, że większość wielodzietnych rodzin posiada w domu bawialnię, która znajduje się na parterze domu koło salonu. Pomyślałam: 'No oszaleli ci Anglicy!' Po jakimś czasie, odwiedzając znajomych i jednocześnie ich dzieci, zauważyłam, że posiadanie bawialni na dole jest genialne w piętrowym domu. Po pierwsze, jako rodzic masz ciągłą kontrolę nad tym, co robią Twoje dzieci... większość dnia spędzacie przecież na dole: w kuchni czy salonie. A dzieci? Albo plączą się pod nogami, albo rozkładają wszędzie swoje zabawki, albo ... właśnie... mają swój kąt i są jednocześnie ciągle pod kontrolą rodzicielską. Po drugie, ponieważ mają swój kąt, tam pozostają razem ze swoimi zabawkami :) To bardzo fajny argument - jak dla mnie. W poprzednim domu, kiedy Gabi się urodziła, wynieśliśmy z salonu stolik kawowy, przytargaliśmy pudła z zabawkami i przez dobre dwa lata opanowały one salon całkowicie. Kiedy posiada się bawialnię przy salonie, zabawki w większości pozostają w tamtym pokoju, a pojedyncze ich okazy czasami pojawiają się na stole w jadalni czy pod fortepianem :) Stąd też mogę od razu Wam odpowiedzieć na pytanie: DLACZEGO w HOUSE LOVES jest CIĄGLE PORZĄDEK? Bo mamy bawialnię. Bo cały bałagan zabawkowy zawsze tam ląduje. Bo nawet jak się rozprzestrzeni na salon, taras czy kuchnię - na kilka godzin, to w kilka minut mogę go usunąć do bawialni. No, jak ja kocham tę bawialnię, to nawet nie wiecie :) Po trzecie, kiedy moja Gabi jeszcze spała w dzień, kładłam ją w bawialni, zamykałam drzwi i mogłam swobodnie za drzwiami hałasować, krzątając się po kuchni. Gdyby leżała w salonie, nici z gotowania. Obudziłaby się. Po czwarte, nasza bawialnia posiada rozkładaną sofę, więc w razie czego staje się też pokojem gościnnym. Gdyby ten pokój był tylko gościnnym, stałby bezużyteczny przez większość czasu. A tak, spełnia dwie funkcje.... Mam tylko nadzieję, że moim gościom nie przeszkadzają chmurki na ścianie :)
No i właśnie dlatego mamy bawialnię. I choć mamy jedno dziecko [niestety nie możemy mieć więcej, jak się okazało :( po kilku latach starań ] i nie możemy być wielodzietną rodziną [jak planowaliśmy przed budową domu], to bawialnia używana jest codziennie i to nie przez naszą jedynaczkę, ale wielu jej kolegów, koleżanek i kuzynów, którzy ciągle do nas wpadają. Kiedy mamy wspólne imprezy (dzieci i rodzice), jedni drugim nie przeszkadzają :) Czasami nie chcę wiedzieć co się tam dzieje :) I uwierzcie mi, że taki porządek jak na dzisiejszych zdjęciach - jest raczej rzadkością :)
Kiedy projektowałam ten pokój, chciałam, by posiadał dużo miejsca na zabawki, miejsce do spania dla gości, stolik do prac plastycznych i miejsce na małe TV. Niewiele wymagań i proste rozwiązania. Wybrałam meble, które pasują stylistycznie do projektu, a jednocześnie 'chowają' kolorowe zabawki do środka - w ten sposób pokój nie wygląda na zagracony. Mimo tego, że większość czasu zabawki porozrzucane są po całej bawialni, wolę mieć możliwość ich pochowania. Stąd wybór zamykanych regałów i regału z pudełkami. Zresztą, nie będę się teraz zagłębiać w szczegóły, poczytajcie po kolei.
BAWIALNIA
DANE WYJŚCIOWE:
wymiary: 3,15m x 2,85m
wysokość pomieszczenia: 2,85m
przeznaczenie: pokój do zabaw, gdzie dzieci trzymają wszystkie zabawki i przyjmują swoich gości, gdzie bałaganią ile chcą, oglądają swobodnie TV i mogą też urządzać popołudniowe drzemki w ciszy i spokoju / pokój gościnny w razie ewentualnych gości;
naświetlenie: jedno okno zwykłe 1,5m x 1,7m VEKA Softline (link do posta o tym dlaczego nie warto oszczędzać przy budowie domu i dlaczego wybraliśmy 'zwykłe' białe okna >>>);
podłoga: panele ALSA Floors ze sklepu euro-floors.pl , kolor Dąb Sardynia nr 619 (link do posta o tym gdzie i za ile można kupić panele ALSA>>>);
ściany: farby Flugger Flutex5, kolor - ciepła biel - H12 (link do posta o farbach ściennych >>>), kolor jasnego różu 3401, kolor jasnoszary 5347;
oraz, malowane ręcznie przy użyciu szablonu - chmurki ze sklepu STENCILS.pl (link do posta DIY z malowaniem szablonami>>>);
drzwi: Swedoor, Compact 03 (link do posta o białych drzwiach >>>).
RZUT POMIESZCZENIA
Pokój nie jest wielki, ale pomieścił wszystko, co było w nim potrzebne.
Potwierdzam też, że pomieści ośmioro dzieci na raz:) i zabawa jest nadal przednia :)
KOLORYSTYKA
Pokój jest bardzo dziewczęcy i bardzo pastelowy i dlatego kolorystyka wręcz oczywista. Ale ponieważ pokój mojej Gabi na piętrze jest tęczowy, a ja zawsze marzyłam o różowym pokoju, wykorzystałam tę możliwość i poszłam w tym kierunku. Mamy więc tutaj kombinację: jasnego pudrowego różu, jasnej szarości oraz bieli. Ściany równoległe do okien są pomalowane na biało, a ściany prostopadłe - na różowo. Dodatkowo jedna z nich ma domalowane szare chmurki, które malowałam ręcznie szablonem malarskim. Może Was to zdziwi, ale kocham róż. To mój ulubiony kolor, jeśli chodzi o ubrania. Moja córka jest blondynką, tak jak ja, i w różu nam do twarzy. Ja zawsze chciałam mieć dziewczynkę i chciałam jej zrobić taki pokój... tak więc - taki właśnie ma :) Choć musiała czekać 2 lata na efekt końcowy :)
BAWIALNIA W PEŁNEJ KRASIE
MEBLE
Dobór mebli do pokoju wcale nie był taki prosty. Nie znam wielu mebli dziecięcych, które, raz - byłyby właśnie dziecięce, dwa - pojemne, trzy - niebanalne. W jednym rogu wstawiłam więc SZAFĘ KAMIENICZKĘ z Lemon Kid (link do sklepu >>>), który zauroczył mnie odkąd zobaczyłam ich projekt w wizualizacjach, kiedy sklep jeszcze raczkował. To meble robione na wymiar i do tego bardzo przemyślanie. Są cudnie zaprojektowane, pięknie wykonane, funkcjonalne i unikatowe.
Co ciekawe, sklep ma dostępne dwa modele kamieniczek: z kolekcji Premium (link >>>) i kolekcji Basic (link>>>). Dlaczego o tym mówię? Bo można nieco zaoszczędzić przy ich kupowaniu. Kolekcja Premium to meble, których WSZYSTKIE elementy wykonane są z lakierowanego mdf'u. Jakość takich mebli jest niezwykle wysoka. Zarówno boki, jak i wnętrze - są lakierowane w kolorze frontu mebla. Półki w szafie są bardzo ładnie wycięte, tak, by wyglądały na cienkie, podczas gdy głębiej są pogrubione. Oczywiście Premium jest droższym rozwiązaniem. Natomiast kolekcja BASIC zakłada, że tylko front mebla jest lakierowany, a wewnątrz obudowa i półki - są z oklejanego, białego mdf. Taki mebel jest tańszy, a zdradzę Wam to, że można oba łączyć ze sobą i nie będzie tego widać. My tak zrobiliśmy. Mamy trzy szafy-kamieniczki, z czego zewnętrzne są Premium, a środkowa - Basic. Z zewnątrz nic nie widać. Zobaczcie na zdjęciach poniżej czy są różnice. Dodam, że jeśli wstawicie szafę we wnękę ścienną, nie musicie kupować kolekcji Premium w ogóle, choć powiem szczerze, że jakość jej jest dużo wyższa i warta jest swojej ceny... Mebel przychodzi złożony w całości. Z każdej strony pięknie się prezentuje.
Meble bardzo mi się podobają. Szafki mają po 55cm głębokości i wysokie półki - są więc bardzo pojemne. Mieszczą się w nich duże i wysokie zabawki. Oczywiście można zamówić typową szafę na ubrania, półki, pudełka i nawet łóżka... Meble z Lemon Kid są naprawdę niezwykłe!
Po drugiej stronie pokoju stoją białe regały KALLAX z IKEA (link>>>) - z różowymi pudełkami (tego typu>>>), w których posegregowane (hahahaha) są zabawki. Kiedy moja Gabi uczyła się czytania metodą odimienną, każde pudełko było podpisane, co ułatwiało korzystanie z nich. Sprawdzają nam się te pudełka na drobne zabawki, ubranka dla lalek czy zestawy PlayDoh. Na wolnych półkach też układamy maskotki czy chociażby zdjęcia. Zresztą w tym pokoju niezbyt długo jedna rzecz ma swoje miejsce. Co kilka dni wszystko się zmienia.
SOFA & TV
Od wielu lat jestem w posiadaniu tej rozkładanej sofy. Kupiliśmy ją w IKEA, mieszkając jeszcze w Anglii. Zmieniła tylko swój pokrowiec z czerwonego na szary. Mieszkała z nami w poprzednim domu (link do pomieszczenia z sofa >>>) i nadal gości naszych przyjaciół, jeśli u nas śpią. Na początku sofa stała naprzeciwko TV, ale zajmowała bardzo dużo miejsca. Teraz ustawienie jest dużo lepsze, mimo tego, że sofa przysłania część półek. Na sofie leży sterta poduszek z JYSK oraz koc z PETIT Coco. Są w użytku, kiedy z wieczora w piżamie odbywa się tu seans bajkowy :) w świetle światełek z COTTON LOVE.
STOLICZEK, KRZESEŁKA & MODELKA
Konieczny w takiej bawialni jest, oczywiście, stoliczek i krzesełka. Nasze są z IKEA (link do produktu >>>), a pod blatem mają schowek na przybory plastyczne (niestety za mały na możliwości mojej córki-modelki). Nad stolikiem - półki na wszystko co przydatne w oczach dziecka. Na tej ścianie namalowałam szablonem chmurki (link do szablonu w sklepie STENCILS.pl >>>), aby nie było nudno :)
ELEMENTY WYPOSAŻENIA WNĘTRZA UŻYTE W PROJEKCIE:
stolik SUNDVIK, IKEA (link >>>);
krzesełka SUNDVIK, IKEA (link >>>);
meble KAMIENICZKI, Lemon Kid (kolekcja Basic >>> i kolekcja Premium >>>);
regał KALLAX, IKEA (link >>>);
dywanik molekule (link >>>);
sofa, stary model, IKEA;
obraz na płótnie PANDA, sklep ON-WALL (link>>>);
koc bambusowy, Petit Coco (link>>>);
ligth box z napisem 'play area', COTTON LOVE (link>>>);
lamkpi chmurki (biała i iniebieska), COTTON LOVE (link>>>);
lampki gwiazdki (różowa i niebieska), COTTON LOVE (link >>>);
kosz na śmieci zakupiony dawno temu w Anglii;
lampa PS 2014, IKEA (link >>>);
lampiony papierowe z bedry;
girlanda z tasiemek >>> DIY;
pompony z tuilu, Loli Love (link >>>)
No i to by było na tyle :)
Dużo różu, dziecięcych klimatów i dużo pasteli :)
Mogę jedynie dodać na koniec, że gdybym jeszcze raz miała wybierać co zrobić z tym dodatkowym pokojem: czy pokój gościnny, czy bawialnia - na pewno wybrałabym bawialnię. Od dwóch lat sprawdza nam się bardzo dobrze. Wszyscy są zadowoleni :)
Jeśli macie możliwość stworzenia takiej przestrzeni, gorąco polecam, choć wiem, że to dodatek i nie każdy ma takie możliwości.
buźka