W dzisiejszym poście piszę o małym aneksie kuchennym IKEA, który zaprojektowałam dla moich dziadków do ich nowej kawalerki. Opiszę dla Was projekt i wybory, którymi się sugerowałam, tworząc kuchnię 'szytą na miarę potrzeb' i wielkości pomieszczenia. Zobaczycie także, jakich rozwiązań używałam przy jej projektowaniu i montażu, aby wyglądała na prawdziwie wykończoną i dopracowaną, tworząc wszystko z elementów dostępnych w IKEA. Jeśli więc planujecie sami składać kuchnię IKEA albo ją nawet samemu projektować, to ten post jest dzisiaj dla Was. Mam ogromną nadzieję, że się wiele nauczycie na 'żywym organizmie' :)
Read MorePrzedstawiam Wam dzisiaj bawialnię mojego dziecka. Zapytacie pewnie: po co komu bawialnia, jak się ma taki wielki swój pokój na piętrze? (link do projektu pokoju mojej córki >>>) Już spieszę z odpowiedzią. Kiedy mieszkaliśmy w Anglii z Mr M, zaobserwowałam, że większość wielodzietnych rodzin posiada w domu bawialnię, która znajduje się na parterze domu koło salonu. Pomyślałam: 'No oszaleli ci Anglicy!' Po jakimś czasie, odwiedzając znajomych i jednocześnie ich dzieci, zauważyłam, że posiadanie bawialni na dole jest genialne w piętrowym domu. Po pierwsze, jako rodzic masz ciągłą kontrolę nad tym, co robią Twoje dzieci... większość dnia spędzacie przecież na dole: w kuchni czy salonie. A dzieci? Albo plączą się pod nogami, albo rozkładają wszędzie swoje zabawki, albo ... właśnie... mają swój kąt i są jednocześnie ciągle pod kontrolą rodzicielską. Po drugie, ponieważ mają swój kąt, tam pozostają razem ze swoimi zabawkami :) To bardzo fajny argument - jak dla mnie. W poprzednim domu, kiedy Gabi się urodziła, wynieśliśmy z salonu stolik kawowy, przytargaliśmy pudła z zabawkami i przez dobre dwa lata opanowały one salon całkowicie. Kiedy posiada się bawialnię przy salonie, zabawki w większości pozostają w tamtym pokoju, a pojedyncze ich okazy czasami pojawiają się na stole w jadalni czy pod fortepianem :) Stąd też mogę od razu Wam odpowiedzieć na pytanie: DLACZEGO w HOUSE LOVES jest CIĄGLE PORZĄDEK? Bo mamy bawialnię. Bo cały bałagan zabawkowy zawsze tam ląduje. Bo nawet jak się rozprzestrzeni na salon, taras czy kuchnię - na kilka godzin, to w kilka minut mogę go usunąć do bawialni. No, jak ja kocham tę bawialnię, to nawet nie wiecie :) Po trzecie, kiedy moja Gabi jeszcze spała w dzień, kładłam ją w bawialni, zamykałam drzwi i mogłam swobodnie za drzwiami hałasować, krzątając się po kuchni. Gdyby leżała w salonie, nici z gotowania. Obudziłaby się. Po czwarte, nasza bawialnia posiada rozkładaną sofę, więc w razie czego staje się też pokojem gościnnym. Gdyby ten pokój był tylko gościnnym, stałby bezużyteczny przez większość czasu. A tak, spełnia dwie funkcje.... Mam tylko nadzieję, że moim gościom nie przeszkadzają chmurki na ścianie :)
Read Moredzisiaj chcę wam pokazać 'prawie' ukończoną naszą dużą łazienkę. kiedyś pisałam wam o niej i pokazywałam moodboard i projekt, a teraz mogę zaprezentować jak ją urządziliśmy w rzeczywistości. projektowanie tej łazienki, było przyjemnością. rzeczy same składały się w mojej głowie w całość, choć są tak różne od siebie i pochodzą z tak różnych źródeł. ta łazienka jest chyba na razie moją największą radością, bo jej wygląd przerósł moje oczekiwania, a do tego zdobywanie kolejnych jej elementów (płytek, mebli) było zaskakującą przygodą...
zacznijmy od początku.... jak to zawsze bywa w moich postach z serii 'od inspiracji do realizacji' ...
Read More