Chcę Wam dzisiaj opowiedzieć o Ultrasonicznym Odplamiaczu, który używam u siebie już kilka tygodni. Powiem Wam szczerze, że jestem bardzo zaskoczona tym, jak dobrze on usuwa plamy nie tylko na ubraniach, ale także na tapicerce. To drugie, to mój wymysł, wynikający z potrzeby wyczyszczenia tapicerowanych krzeseł w jadalni. Poszerzyłam działanie tego cuda, kiedy owo cudo okazało się bardzo skuteczne przy czyszczeniu ubrań; i choć jest kilka WAŻNYCH aspektów, o których musicie wiedzieć zanim zaczniecie przykładać Odplamiacz do Waszej sofy, to w większości przypadków będzie można go używać bez przeszkód. Zobaczcie i poczytajcie.
Read MoreNie lubię ani prac, ani prasować, dlatego od kilku lat testuję różny sprzęt i różne metody, aby te czynności ograniczyć do minimum w życiu codziennym. Dzisiaj przeczytacie pierwszego z dwóch postów, które będą o tym, jak zorganizowaliśmy (razem z Mr M) nasze pranie, suszenie i prasowanie; jaki sprzęt AGD wybraliśmy; jakich detergentów używamy oraz jak urządziłam kąt w pralni, aby przy składaniu ubrań było nieco przyjemniej spędzać tam czas.
Read Morezsyp na pranie w domku jednorodzinnym - robić czy nie? czy zsyp jest potrzebny? jak go zaplanować? jak wygląda? ile kosztuje? na te pytania znajdziecie odpowiedź w dzisiejszym poście.
Read Morewidzę, że monochromatyczne aranżacje przypadły wam do gustu :) i wrześniowa RODZINNA ORGANIZACJA robi furorę :) tyle odsłon bloga co wczoraj przez jeden dzień to ja jeszcze nie miałam! WoW! dziękuję. fajnie, że jesteście.
a dzisiaj post z serii HOUSE TOUR. to nie ostatni post z tej serii, bo będzie jeszcze ogród i dom na zewnątrz, w następnym tygodniu. ale skoro monochromatyczność się podoba, no to odświeżam dzisiaj waszą pamięć i prezentuję ostatnie już wnętrze mojego pierwszego domu: SPIŻARNIO-PRALNIA aka gospodarczy.
Read Morejeszcze raz dziękuję za wszystkie lajki, szery i komentarze pod postem z urodzinami Gabi. jeszcze wrócę do tego tematu za jakiś czas, ale dzisiaj mam dla Was nową typografię. dawno już żadnej nie publikowałam, a przecież uwielbiam i codziennie jakaś mnie inspiruje. ciągle projektuję nowe albo drukuję te wielkich mistrzów i zawieszam na moodboardach w pokoju biurowym ,czy jak tutaj - w pralnio-spiżarni. jeśli chodzi o mnie to obrazy mogłyby nie istnieć, a typografia zastępuje mi wszystko co na ścianach powinno wisieć ;) - czytaj z przymrużeniem oka. dzisiejszą typografię zaprojektowałam specjalnie do spiżarnio-pralni z dwóch powodów: po pierwsze, by przypominała Mr M o robieniu prania (tak mój Mr M pierze, równouprawnienie pełną parą, a ja prasuję... raz w miesiącu zazwyczaj), a po drugie, aby coś zakryło niebieski i brzydki "baniak" na wodę. był problem z ustawieniem ramki, ale wpadłam na pomysł zawieszenia jej na czarnej tasiemce. dodatkowo trzeba było zmienić kolor czerwonej rurki odprowadzającej wodę :) wzięłam jakąś zalegającą w szufladzie tasiemkę satynową (białą, żeby pasowało) i owinęłam nią rurkę. wygląda to idealnie :)
Read Morewczoraj pokazałam wam metamorfozę mojej pralnio-spiżarni (tutaj) i bardzo dziękuję za wasze miłe słowa :) każdy komentarz czytam i odpisuję, bo bardzo lubię sobie tak z wami pogadać i często po prostu podziękować. miło mi, że mogę inspirować. dzisiaj też będzie o szczegółach metamorfozy, czyli coś więcej o samym malowaniu w tym pomieszczeniu. jak wspomniałam mieliśmy dylemat z Mr M. wprowadzając się do tego domu, kafelki w tym pomieszczeniu były już położone i nie mieliśmy większego wpływu na ich wybór, czy też dobór fugi. nie będę mówić kto nas tak załatwił (tato!!! - na szczęście nie czytasz mojego bloga), ale przez przypadek mimo tego, że wprowadzaliśmy się do stanu surowego, to tutaj było już za późno na zmiany. pomyślałam wtedy, że trudno! - niech zostaną już te wstrętne żółte pociapane kafelki, ale jak zobaczyłam tą fugę w kolorze ceglanym to się załamałam :( no nic! były najtańsze w Castoramie, a takie kryterium w tym czasie było najważniejsze dla tego pomieszczenia. trzeba było jeszcze zrobić całą resztę domu, więc każdy grosz się liczył.
Read MoreWitam po 4 dniowej przerwie majowej. wypoczęci? aa bardzo, oj, bardzo, bardzo. moja gabi dobija do 3 lat i w końcu nastał czas, kiedy z rana śpi dłużej (czyli do 8:00), a potem jak wstanie to sama kręci się po domu bawiąc się w coś lub oglądając. sama nawet zrobi siusiu, co oznacza, że ja mogę pospać sobie do 10:00 w wolne dni od pracy :) pierwszy raz od 3 lat!!! tak, więc posiadając tyle energii i wypoczęcia udało mi się w końcu skompletować zdjęcia do tego posta.
Read Morejakoś tak dawno mnie tutaj nie było. tydzień chyba minął, a wiele się zdarzyło i nie wiadomo od czego zacząć? przede wszystkim znowu siedzę w domu, tym razem ospa...wwrrrr...u gabi oczywiście. to też główny powód chwilowego zamarcia mojego blogowania! Na instagramie jestem bardziej aktywna :) po drugie, udało nam się wyjechać 200 km od domu, tylko z Mr M, na superaśny, mega wypasiony koncert Taste the MUSIC, gdzie wystąpili: Moszczyński Piersch & Bibot (support, którego nigdy wcześniej nie słyszałam, ale jestem zachwycona), Poluzjanci (ze wspaniałym Kubą Badachem na czele. brak słów dla fenomenu, talentu i w ogóle wszystkiego, co oni grają. jestem zakochana, w muzyce oczywiście - ale przyznam, że jestem fanką od bardzo niedawna - i żałuję, że wcześniej ich nie znałam) oraz Dirty Loops (nie wiem czy ich przedstawiać czy nie :) - znacie tą piosenkę ? dali czadu, choć przyznam, że nie podobało mi się, że grali częściowo z półplaybacków. tak poza tym, to mój dom przechodzi małą metamorfozę, bo chodzę z kąta w kąt i tylko przestawiam, zmieniam, wyrzucam, dokupuję, wykańczam...dlatego mam zajęcie, oj, mam!
Read Moreno co za wstrętna pogoda za oknem, doprowadza mnie to do szału – bo zamiast wystawiać buźkę na piękne słońce biegnę z auta do domu by nie zmoknąć. u was to samo? : ( ale mimo takiej pogody, musieliśmy z Mr M ogarnąć ogródek w niedzielę, bo to jedyny dzień w tygodniu, kiedy możemy popracować w ogrodzie. dlatego często, nawet jeśli pada, uginamy swoje plecy nad ziemią. w ostatnią niedzielę, udało się zrobić co zaplanowaliśmy, więc w tym tygodniu czekają mnie bardziej przyjemne rzeczy – sadzenie bratków i innych kwiatków. ale to w niedzielę! W tygodniu szaleję z wykańczaniem nowo wyremontowanego pomieszczenia w domu – spiżarnio-pralni! szaleję, to nawet mało powiedziane : )
Read Morew końcu po kilku latach mieszkania w naszym domku, przyszedł czas na wykończenie ostatniego pomieszczenia czyli pralnio-spiżarni. Zrobiliśmy malowanie ścian, malowanie podłogi, wieszanie szafek i ustawianie pudeł. Pozostało najprzyjemniejsze, czyli dekorowanie :) JUPI!!! Dzisiaj Wam jeszcze nie pokażę ostatecznego wyglądu tego pomieszczenia, ale strasznie się cieszę, że jesteśmy już prawie przy końcu. Uff... normalnie, nie wiem jak to jest, że wszystko inne było do tej pory ważniejsze niż to pomieszczenie, a używamy go prawie codziennie, kiedy się wiecznie pierze, wywiesza, zwiesza, składa i prasuje. Do tego wiecznie się tam chodzi segregować śmieci, wyciągać odkurzacz czy słoiki przynosić - jak tak teraz sobie myślę, to chyba jest najbardziej okupowane pomieszczenie w domu :) No ale nic, już jest prawie wykończone i będę o nim teraz dużo pisać. Dzisiaj chcę pokazać małe DIY - czyli jak zmienić 'nudne' gałki w modne gałki
Read More