Mój Sposób na Drabinę We Wnętrzu - DIY
moda na stawianie drabin we wnętrzach trwa. nie powiem, bardzo podoba mi się ten pomysł: drabina - jako stojak na gazety w salonie, drabina - jako wieszak na kurtki w przedpokoju, drabina - jako dekoracja dająca balans we wnętrzu, drabina - jako kwietnik, drabina - jako regał z półkami... pełno tego teraz.
ja też ustawię niejedną drabinę w swoim domu :D i zaczęłam od tej najbardziej, w tej chwili, potrzebnej , czyli czarnej drabiny do łazienki, służącej nam za wieszak na ręczniki. mimo tego, że dopiero co pokazałam wam 'skończoną' (>>>tutaj) i wypieszczoną łazienkę, to nie wiem czy zauważyliście, ale brakowało w niej wieszaka na ręczniki. a co to za łazienka bez wieszaka :) ? post o łazience zmotywował mnie i mojego Mr M, aby mimo tego, że mieliśmy odłożyć drabinę na potem, zrobić ją teraz... zresztą, uciążliwe i mało estetyczne jest codzienne obwieszanie wanny ręcznikami :D
na początku (czyli rok temu, mieszkając u rodziców) planowałam wykonać drabinę z naturalnie wykrzywionych gałęzi brzozy. moja mama akurat na jesień przycinała swoje brzozy w ogrodzie, a ja odłożyłam sobie odpowiednie 'badyle' za drewutnię (nawet o tym nie wie). planowałam obskrobać gałęzie z kory, wysuszyć, a potem, przy pomocy mojego Mr M, zmontować lekko powyginaną drabinkę (jak na zdjęciu |1| poniżej).
w rzeczywistości okazało się, że nie mamy teraz ani czasu, ani zapału na takie projekty DIY. zaczęłam więc myśleć o kupnie gotowej drabinki. znalazłam w sieci cztery modele, które mi się spodobały, ale czy to warto...
| 1 | - drabina z francuskiej werandy [279zł]
| 2 | - drabina HOUSE DOCTOR ze scandinavian living [199zł]
| 3 | - drabina bu Pure ze scandinavian living [309zł]
oczywiście najbardziej podoba mi się czarna drabina z francuskiej werandy | 1 |, ale po zastanowieniu się wymyśliłam inne rozwiązanie. i pewnie dla niektórych oczywiste: kupiliśmy w lokalnym budowlanym supermarkecie zwykłą, rozkładaną w literę A, drewnianą i niepomalowaną drabinę o wysokości 180cm (bo takiej szukałam) za ok. 100zł. rozebraliśmy ją, bo z tej jednej planujemy mieć dwie :D dekoracyjne drabiny i pomalowaliśmy ją sami.... jak? a no tak...
INSTRUKCJE DIY - drabina we wnętrzu
| 1 | kupiliśmy drabinę w lokalnym supermarkecie (za ok. 100zł). drabina jest podwójna. rozkręciliśmy niepotrzebne zawiasy i ściągnęliśmy łańcuch. nie mam zdjęcia przed. tutaj widzicie, tylko połowę drabiny. z drugiej części zrobimy osobny stojak, pewnie w kolorze białym - do innego pokoju.
| 3 | zostawiliśmy w drabinie śruby, odwaracając je do wewnątrz. tak samo jak zaślepki na dole drabiny.
| 5 | do uzupełnienia ubytków po usuniętych elementach użyliśmy szpachlówki do drewna
| 7 | wyrównaliśmy szpachlówkę
| 9 | zeszlifowaliśmy na gładko miejsca po szpachlówce
| 11 | pomalowalismy dwoma warstwami farby. farba ta schnie bardzo wolno (24h), więc pomiędzy jednym a drugim malowaniem trzeba było czekać cały dzień
| 2 | pozostawiliśmy w drabinie śruby i zaślepki, ponieważ wydaje mi się, że dziura wyglądałaby mniej elegancko
| 4 | zeszlifowaliśmy drabinę, ponieważ takie budowlane drabiny są wykonane z nieheblowanego drewna
| 6 | nałożyliśmy szpachlówkę, a miejsca ubytków
| 8 | podsuszyliśmy szpachlówkę, aby można było z nią dalej pracować, bez czekania aż wyschnie
| 10 | pomalowaliśmy drabinę farbą Dulux Weathersine, którą mamy już od wielu lat, jeszcze przywiezioną z angli. w polsce jej nie znalazłam. ale to farba z połyskiem, do drewna i metalu, do użytku na zewnątrz. jest bardzo trwała i mocna. długo schnie, ale ma piękny połysk. kiedyś malowałam nią szklany wazon i skrzynkę na klucze. Przez lata nawet nie odprysła w jednym miejscu.
| 12 | po całkowitym wyschnięciu drabina gotowa; zajęła swoje miejsce w łazience
EFEKT KOŃCOWY
tak, że ostatecznie za cenę 100zł, mam dwie drabiny i to w kolorze, który chcę. na razie pomalowaliśmy tylko jedną, ale już myślę, gdzie postawić drugą, i w jakim będzie kolorze.
teraz łazienka jest wykończona na 100%, a do tego ręczniki są w końcu pod ręką :)
ps. wieszaczek z boku też jest z oryginalnej drabiny. zostawiliśmy go.
ps2. kiedy piszę "zrobiliśmy" w liczbie mnogiej, to musicie wiedzieć, że ja wymyślałam, a Mr M robił :) taki kochany on jest, że muszę go tu na forum pochwalić... ja, w między czasie, piekłam pierniki z córką (zobacz na moim Instagramie >>>)
buźka