Projekt Rodzinnej Jadalni w Stylu Skandynawsko - Loftowym
Czy możliwy jest szybki i niedrogi remont jadalni wykonany rękoma kobiety pracującej, a w dodatku matki dwójki małych dzieci? Mając mnie, jako projektantkę i pomoc - pewnie, że tak :) Przedstawiam więc Wam dzisiaj kolejny projekt metamorfozy wnętrza, który zaprojektowałam i nadzorowałam. Gosia to bardzo kreatywna kobieta; na co dzień pracuje, ogarnia dom, dzieci i dopiero późnymi wieczorami może liczyć na pomoc ciężko i długo pracującego męża. Ale mimo braku możliwości wykonania remontu przez męską dłoń w ich domu, zgłosiła się do mnie, abym pomogła uporać się jej z wychodzącą z mody tapetą w jadalni, i dobrała wszystkie elementy wyposażenia tejże jadalni tak, by mogła sama się tym zająć. Oczywiście bardzo chętnie przyszłam jej z pomocą :) Bo w KOBIETACH SIŁA i uważam, że przy remontach większość prac to takie, które kobieta potrafi wykonać sama - wszystko kwestia nastawienia, wprawy i wyboru.
JADALNIA PRZED
KOLORYSTYKA
Jadalnia Gosi znajduje się w części otwartej i centralnej całego, niewielkiego parterowego domu. Wchodzi się do niej z wiatrołapu, a także idąc z sypialni do kuchni oraz przechodząc do salonu. Jadalnia jest więc w centrum tego domu. Główna ściana jadalni posiadała wzór tapety nieco już wychodzący z mody i właścicielka koniecznie chciała się jej pozbyć. Do tej pory w pomieszczeniu królowały szarości i biele z dodatkiem drewna w postaci podłogi i stołu, ale niestety w zimnych odcieniach. Dlatego nie zdziwiło mnie stwierdzenie Gosi, że wydaje jej się, jakby ta część domu była chłodna. Przyszła pora na zmiany i udomowienie przestrzeni.
DO ZMIANY
Gosia powiedziała, że kiedy się wprowadzali do tego domu, tylko stół był nowo-kupiony. Krzesła i lampę dostali w spadku po kimś tam, ponieważ już im nie wystarczyło pieniędzy na nowości. Teraz jednak przyszła pora na zmiany. DUŻE zmiany. Takie, które odzwierciedliłyby to, w jakim wnętrzu chcieliby naprawdę mieszkać. I tak udało mi się wydedukować dla niej styl: skandynawsko-loftowy, ale przytulny i udomowiony. Jak więc już wspomniałam, ze starej jadalni miała zniknąć tapeta, krzesła i lampa. Jedyna rzecz, którą bardzo lubi ta rodzina, to ich drewniany stół, który stał się punktem wyjścia dla nowego projektu jadalni.
JADALNIA PO ZMIANACH
NOWA KOLORYSTYKA
Nieczęsto mam okazję pracować z wnętrzami w stylu skandynawsko-loftowym, więc jaka była moja radość, kiedy Gosia do mnie trafiła. Mogłam się nieco przestawić w inne trendy i dobrać, inną niż zazwyczaj, kolorystykę. Pobawiłam się :) Dodam jeszcze, że jadalnia to dopiero początek zmian w tym domu w kierunku tego stylu... dlatego na razie nie widać spójności z salonem (którego tutaj prawie nie zobaczycie). Jednak koncepcja tego jak ma wyglądać- już jest :) i pewnie będzie się też niedługo zmieniać, by pasować do nowej jadalni.
Jeszcze bardziej ucieszyłam się, kiedy zaproponowana przeze mnie kolorystyka jadalni bardzo spodobała się właścicielce. A tym razem postawiałam na kolory. Biel i szarość, której nie może zabraknąć we wnętrzu skandynawskim oczywiście też były, ale dodałam do tego róż ze złotem, które podbijają serca prostych i minimalistycznych wnętrz. Do tego doszły akcenty czerni i drewna, które są konieczne w loftowych wnętrzach. Wszystko wymiksowałam i połączyłam, by było przytulnie.
Co Wy na to?
JADALNIA PRZED
JADALNIA PO ZMIANACH
NOWA ŚCIANA
Ściana w jadalni to centralny punkt otwartej przestrzeni. Tapeta, którą miała właścicielka w tym miejscu - to był bardzo dobry pomysł na urozmaicenie pomieszczenia - wzór się jednak opatrzył. Problem ze starą tapetą był taki, że trzeba było ją zerwać zanim na ścianie miało powstać coś innego. Jak wspomniałam, Gosia mogła liczyć tylko na siebie, dlatego projektując dla niej nową ścianę, musiałam wziąć pod uwagę nie tylko to, żeby ściana wygląda pięknie, ale by Gosia mogła wykonać zmiany sama. Co można zrobić ze starą tapetą? Wiadomo: zerwać.... ale co potem? Pomalować ścianę? Nie jest to proste, bowiem przed malowaniem, ścianę trzeba wyrównać: zeskrobując dokładnie starą tapetę, szpachlując ścianę na gładko, a co gorsza - zacierając ją przed malowaniem... do takiej roboty Gosia potrzebowałaby fachowca, a tego nie brała pod uwagę :) Na dodatek, zmiana miała być nieuciążliwa dla mieszkańców... Gosia ma małe dzieci. Może więc lepiej położyć nową tapetę? Tak, ale znowu powierzchnia pod spodem musi być bardzo równa, a więc czekałoby ją czasochłonne skrobanie. Można też zostawić tapetę i zakryć ją deskami z odzysku, lub nowymi panelami i innymi dekorami ściennymi... ale trzeba mieć do tego specjalistyczny sprzęt i nieco więcej sił, czasu i umiejętności stolarskich... znowu to nie rozwiązanie dla właścicielki. A więc zaproponowałam Gosi, moim zdaniem najlepsze, najłatwiejsze i najszybsze rozwiązanie, któremu powinna podołać - OKŁADZINĘ ŚCIENNĄ Flüggera (link do produktu>>>). Okładzina nie wymaga aż tak idealnej i równej ściany... choć oczywiście starą tapetę trzeba ściągnąć. Okładzina daje też nieskończone możliwości kolorystyczne, ponieważ maluje się ją na dowolny kolor, jak gładką ścianę, a przy tym można przemalować nawet kolejny raz. Do tego wszystkiego okładzina może mieć piękną fakturę, która zainspirowała mnie do stworzenia ze ściany w jadalni OBRAZU! To był strzał w dziesiątkę! Gosia powiedziała, że będzie potrafiła zrobić to sama (przy pomocy moich wytycznych), a więc będzie mogła zrobić remont własnymi rękoma, bez konieczności obciążania nim swojego męża (taka miła dla niego niespodzianka).
Jeśli chcecie wiedzieć, krok po kroku, jak Gosia wykonała 'obraz' na ścianie (pod moim okiem) - zobaczcie wcześniejszy post z dokładnym opisem ZRÓB TO SAM >>> link do post >>>
KRZESŁA
Krzesła, które dobrałam do projektu są z JYSK. Tak, tak, z tego JYSK. To krzesła JONSTRUP (link do produktu >>>), które odgrywają w moim projekcie bardzo ważną rolę; mają szare, tapicerowane oparcie i czarne nogi. Krzesło jest wygodne i do tego tkanina ma mocny i zwarty splot. Będzie się przez to lepiej czyścić. Oczywiście, nie jest to tkanina odporna na plamienie, ale za design w tej cenie, uważam że krzesła są bardzo warte uwagi. Dodatkowo JYSK obchodzi teraz "2500 otwartych sklepów", więc co chwila na ich stronie są promocje. Nasze krzesła najpierw kosztowały 199zł, a teraz są za 125zł :)
Krzesła idealnie wpasowały się w ten projekt. Czarne i zgrabne nóżki sprawiają, że ciężki stół nie wydaje się już taki masywny. Ciekawe zaszewki z tyłu krzeseł sprawiają, że standardowy i popularny kształt siedziska ma 'to coś'. JYSK naprawdę mile mnie zaskoczył swoim modelem :) A gdyby ktoś szukał, mają oni również drugą wersje tych krzeseł: z szarym oparciem i dębowymi nóżkami (link do produktu JYSK >>>)
DYWAN, LAMPA i INNE DODATKI
Dobór dywanu nie był prosty, bowiem dywan pod stołem rodzinnym powinien być: po pierwsze, pasujący do całości, ale co ważniejsze - funkcjonalny. Pod stołem przecież lądują różne ciekawe rzeczy, łącznie z jedzeniem, a więc nigdy nie radzę, aby był w jednolitym kolorze. Najlepiej nadają się tutaj dywany w pstrokate wzory, z dużą ilością zmian kolorystycznych., dzięki czemu nawet niechcący poplamione (niestety to się pewnie zdarzy) będą dłużej służyć. Czego szukać? Nowoczesnych wzorów, ale w stylu boho, dywanów przecieranych czy nawiązujących do tureckich gobelinów... czy to się może podobać? Oczywiście... no, sami zobaczcie :) Do projektu wybrałam DYWAN z serii FIJI z DYWANO.pl (link do sklepu >>>). Cena - 549 zł za rozmiar 160x230cm. Swoją kolorystyką pasuje do ściany idealnie.
Lampa w jadalni - to jak biżuteria w stroju kobiety :) dlatego uwielbiam moment wybierania lamp w każdym projekcie... no bo kto nie lubi biżuterii! W tej jadalni zawisła lampa sufitowa Bevel z nowej kolekcji VOX (link do produktu >>>). Posiada 3 ruchome ramiona, które można dowolnie regulować. Jest ciekawie zaprojektowana i dzięki niej można odczuć w tej aranżacji nutkę loftowego stylu.
I to wszystko.
Jadalnia to zaledwie kompozycja dwóch rodzajów mebli, lampy i dywanu :) Tak niewiele, a taka różnica. Cieszę się, że mogłam wykonać ten projekt. Ciekawa jestem czy się Wam spodoba, bo wiem, że sama ściana była dużym zaskoczeniem dla wielu z Was. Pewnie większość moich czytelników gustuje bardziej we wnętrzach nowojorskich czy też bardziej stonowanych, takich jak moje... wiem, bo o tym często mi piszecie... ale ja cieszę się jak dziecko, kiedy mogę wyżywać się u innych, wykonując różne wnętrza.
buźka
W projekcie wystąpili:
krzesła JONSTRUP z JYSK (link do produktu >>>);
stół drewniany - własność właścicieli;
dywan z serii FIJI z DYWANO.pl (link do produktu >>>);
lampa BEVE z VOX (link do produktu >>>);
świeczniki z westwing.pl;
ściana pokryta okładziną ścienną Flüggera (link do produktu>>>);
ściana pomalowana farbami Flüggera: JASNY RÓŻ - kolor 3404, złamana czerń - IN-718 oraz do wykonania rozjaśnień - jasna szarość - IN-706; a także kolor metaliczny ZŁOTY - Flügger Trend Edition GOLD (link do produktu >>>).