Jaki Wybrać Drewniany Blat w Kuchni - Gotowy, Olejowany Czy Lakierowany?
Blat drewniany w kuchni to nie do końca prosty i oczywisty wybór. W dzisiejszym poście postaram się przybliżyć ten temat, pokazać Wam, jakie mamy możliwości wyboru, czym różnią się między sobą dostępne blaty i jak się ma ich używalność do tego wszystkiego. O blatach możecie także poczytać w tych postach >> testuje blat marmurowy >> w Polsce się nie da #9
Tematem tego posta są blaty drewniane KUCHENNE... i podkreślę to jeszcze raz: rozmawiamy dzisiaj o KUCHENNYCH blatach drewnianych... bo mimo wszystko, to nie to samo, co blaty stolików kawowych, mebli drewnianych. Ma to znaczenie, ponieważ blaty kuchenne muszą być odpowiednio zabezpieczone, ale tylko środkami bezpiecznymi dla zdrowia. Mają one przecież kontakt z żywnością i to właśnie w związku z tym kładzie się ogromną wagę do tego, jakich środków zabezpieczających drewno MOŻNA W TYM WYPADKU UŻYĆ.
Przez 2 lata użytkowałam drewniany blat 'na własnej skórze'. Obserwuję również to, że wiele przepięknych projektów zabudowy kuchennej jest oparta na wykorzystaniu drewnianych blatów. Również w katalogach znanych marek meblarskich drewniane blaty to podstawa. W ogóle, ich dostępność na rynku jest duża - dlaczego więc w rzeczywistości mamy obawy, aby zastosować drewniany blat u siebie? Dlaczego boimy się o plamy na drewnie czy rysy od krojenia nożem? Czemu trudno jest uzyskać odpowiedni odcień drewna ze 100% pewnością, że to będzie 'TO'? O co tak naprawdę w tym wszystkim chodzi?
RODZAJE KONSTRUKCJI DREWNIANYCH BLATÓW
Można by nawet nie zauważyć, ale dostępne są 3 rodzaje konstrukcyjne drewnianych blatów kuchennych:
1. Blat z litego kawałka drzewa - ogromna rzadkość, przeważnie zamawiany na wymiar u stolarza, bardzo drogi. Prawie nikt nie kupuje i nie stosuje blatów z litego kawałka drewna, ze względu na duże ryzyko pęknięć takiego materiału, ale także na bardzo wysoką cenę. Jest to w zupełności zrozumiałe, bo z jakiego starego drzewa musiałby być wykrojony blat, aby mieć 60cm głębokości? Jeśli jednak ktoś szuka takiego unikatowego rozwiązania, to taki blat jest wisienką na torcie w projekcie zabudowy kuchennej, idealnie pasuje do drewnianych vintagowych kuchni montowanych w domach - 'stodołach'.
2. Blat klejony lity. 99% blatów jest klejonych. To, w sumie, dobre rozwiązanie, ponieważ eliminuje napięcia w drewnie, a ponadto istnieje minimalne ryzyko pękania takiego materiału. Można jednak w wieloraki sposób kleić drewno lamelkami, dlatego rozróżniamy tu dwa rozwiązania. Jeśli mamy do czynienia z blatem, którego lamelki są tej samej długości co długość blatu, wtedy jest to blat klejony lity - raczej rzadko stosowane rozwiązanie.
3. Blat klejony - zwykły (standardowy) - najczęściej spotykana konstrukcja - to blat klejony, którego lamelki są krótkie i ułożone schodkowo - razem tworzą blat odpowiedniej długości i szerokości. Dostępne mogą być blaty z węższymi lub szerszymi lamelkami; w zależności od tego, co się komu podoba. Niektórzy producenci idą o krok dalej i kleją lamelki w jodełkę klasyczną lub francuską; wtedy blaty są jeszcze ciekawsze... i zazwyczaj droższe. Ale niepodważalne jest to, że jeśli kupujecie surowy blat drewniany, to w 80% traficie właśnie na taką konstrukcję.
4. Fornir z litego drewna na płycie wiórowej - zwróćcie też uwagę na blaty, które z zewnątrz wyglądają jak blat klejony z lamelkami, a w rzeczywistości to płyta wiórowa oklejona kilkumilimetrowym (np. 3mm) fornirem z klejonego drewna. Większość blatów z IKEI jest właśnie tej konstrukcji, przez co są one dużo tańsze i lżejsze. Nie oznacza to, że blaty te są złej jakości, a płyta wiórowa to beznadziejny materiał. Uważam, że to sprytne rozwiązanie, które pozwala za niską cenę uzyskać efekt prawdziwego drewna. Owszem, nie można takich blatów obrabiać tak, jak tych z litego drewna, ale 3-milimetrowy fornir może posłużyć kilka lat bez żadnego problemu.
Są to jednak produkty gotowe, z półki. Nie mamy tutaj WIELKIEGO wyboru kolorystycznego, a sami również nie możemy zmieniać koloru. Mimo tego widzimy efekt końcowy blatu i jeśli pasuje on całości, czemu by się nie skusić?
BLATY IKEA - | 1 - brzoza | 2 - dąb | 3 - buk | 4 - orzech | 5 - dąb | 6 - orzech |
Która konstrukcja jest najlepsza? Trudno powiedzieć, bo to zależy od naszych planów co do użytkowania blatu. Drewniany blat, jeśli jest odpowiednio zabezpieczony, może służyć nam długimi latami. Jeśli wybierzemy opcję blatów klejonych, to możemy je w każdej chwili przeszlifować, a także zmienić całkowicie ich kolor lub po prostu odnowić. Przy 3-milimetrowym fornirze jest to raczej niemożliwe. Ale jeśli przez 5-7 lat nie planujesz zmian w swojej kuchni, to opcja forniru z litego drewna na płycie wiórowej też pięknie da rade się prezentować. Jedno jest pewne: cena tu znacznie maleje.
RODZAJE ZABEZPIECZEŃ POWIERZCHNI DREWNA A DOSTĘPNOŚĆ KOLORÓW
Jeśli już wiemy z którą konstrukcją mamy do czynienia, warto zastanowić się, w jaki sposób będziemy zabezpieczać drewno. No tak, w przypadku, kiedy posiadamy gotowy produkt (polakierowany czy olejowany), to mamy kłopot z głowy. Ale prawda jest taka, że lite blaty sprzedaje się przeważnie surowe, a wybór i sposób ich zabezpieczenia pozostaje przy kliencie. Można to więc zrobić na dwa sposoby: olejowanie lub lakierowanie.
Olejowanie - do olejowania blatów kuchennych wykorzystuje się naturalne oleje, które są certyfikowane. Chodzi o to, aby po ich aplikowaniu blaty te przystosowane były do kontaktu z żywnością (certyfikat FDA i wiele innych). Dlatego nie każdy olej naturalny się nadaje do tego, aby zabezpieczyć surowy blat drewniany. Dodatkowo, problem z naturalnymi olejami jest taki, że są bezbarwne, więc po aplikacji wydobywają się nasycone kolory drewna, często żółte czy czerwone odcienie, a także kontrastowość usłojenia. Jest to nie lada wyzwanie, jeśli chcemy zaprojektować kuchnię spójną kolorystycznie i takie 'żółcenia' nie są jednak nam na rękę. Moda na bielone, poszarzałe czy przygaszone kolory oraz drewno jasnokakaowe trwa w najlepsze, a naturalne oleje nie pomagają iść w tym kierunku. Dlatego też, jeśli wybieracie blaty olejowane, musicie liczyć się z brakiem możliwości zmiany jego koloru (no, prawie...).
Popularnym olejem jest WOCA (link do produktu >>>), ale dostępny jest on tylko w naturalnym kolorze (przeźroczystym) i powoduje to, czego ja w drewnie akurat nie lubię, czyli 'żółcenie'. FLUGGER również posiada olej do blatów kuchennych (link do produktu >>>) w kolorze naturalnym, ale co ciekawe - mają tam możliwość dodania do oleju białego pigmentu, który, jak twierdzą, nadal jest bezpieczny w kontakcie z żywością. Dzięki temu olej jest biały i przy aplikacji - na drewnie nie powoduje zmiany jego naturalnego koloru. Właściwie to nie widać różnicy między drewnem surowym a tym, który jest pociągnięty olejem FLUGGERA. To super rozwiązanie dla tych, którzy kupują blat surowy i nie chcą zmieniać jego koloru. Dostępne są jeszcze bardzo dobre oleje firmy OSMO (link do produktu >>>), która posiada 3 rodzaje barwienia: bezbarwny (wzmacnia wyrazistość słojów i kolor drewna), naturalny (pozostawia drewno surowe i matowe, podobnie jak FLUGGER), i akacjowy (dodaje nieco koloru i brązu, przyciemniając drewno).
Co nam daje zabezpieczenie blatu olejem?
ZALETY: blat jest hydrofobowy, zabezpieczony przed ścieraniem, pozwala drewnu oddychać, nie łuszczy się, nie odpryskuje, ławo się aplikuje (ściereczką), jest naturalny.
WADY: wymaga powtórnej aplikacji nie później niż po roku czasu, nie jest całkowicie odporny na plamy (kawa czy buraczki mogą pozostawić plamy).
KOSZT OLEJOWANIA: niewielki, bo puszka oleju kosztuje ok. 80zł, a robotę możemy wykonać samemu (nakładając olej szmatką; min. 2 warstwy).
Lakierowanie - tu do lakierowania wykorzystuje się certyfikowane oleje bezbarwne, tak, by po aplikacji blat mógł służyć do kontaktu z żywnością. Dostępne są różne lakiery: zupełnie matowe, satynowe, półmatowe, z połyskiem - tak, że po lakierowaniu blatu nie musimy się obawiać, iż będą świecić się jak parkiety w sali balowej. Wręcz przeciwnie, można wybrać lakier tak matowy, że drewno w dotyku pozostanie surowe (nie polecam). A co z kolorem? Bezbarwny lakier, podobnie jak bezbarwny olej, wydobywa usłojenie drewna, nasyca jego kolor i również wydobywa 'żółcenie'. Ale w przypadku, kiedy decydujemy się na takie rozwiązanie - mamy przedtem możliwość zabejcowania powierzchni i zmiany jej koloru na 'prawie' dowolny, tak, by go wybielić, 'wyszarzyć' czy przyciemnić, jeśli oczywiście chcemy. Jest jednak dość trudno przewidzieć efekt końcowy, dlatego zawsze rekomenduję wykonanie prób i dobieranie bejcy w profesjonalnych hurtowniach posiadających chemię do drewna (nie w sieciówkach) - to zapobiegnie niespodziankom.
Lakierowania nie polecam wykonywać samemu. Surowy blat trzeba oddać do lakierni, gdzie kolejne warstwy nakładane są odpowiednim sprzętem z odpowiednimi odstępami czasowymi.
Co daje zabezpieczenie blatu lakierem?
ZALETY: blat jest całkowicie hydrofobowy, jest zabezpieczony przed ścieraniem na lata, nie wymaga konserwacji, jest całkowicie plamoodporny (nawet na wino i buraczki).
WADY: koszt droższy od olejowania (choć w sumie, jeśli się olejowanie co roku powtarza, to po kilku latach inwestycja się zwraca), źle nałożony - może się łuszczyć (dlatego warto wziąć rachunek za lakierowanie i mieć gwarancję), rysy czernieją.
KOSZT LAKIEROWANIA: ok. 200zł/m2 (robocizna, materiał z bejcowaniem).
RODZAJE DREWNA NA BLATY KUCHENNE
Na rynku dostępne są 'przeróżniaste' rodzaje blatów: dębowe, bukowe, jesionowe, orzechowe, sosnowe, brzozowe, teakowe, akacjowe, merbau, palisandrowe czy bambusowe. Najtwardszym lokalnym drewnem jest dąb i jesion. Oczywiście, że drewno egzotyczne jest twardsze. Co ciekawe, przeważnie dostępne są różne wersje danego gatunku drewna: z sękami lub bez. Ja jednak wybieram drewno, patrząc głównie na jego kolor. Dlatego lubię JESION. Jest bardzo jasny, a do tego twardy. Jego kolor powoduje, że jeśli chcę uzyskać jakiś ciekawy (bardziej wygaszony) kolor drewna, mogę go potraktować odpowiednim odcieniem bejcy i osiągnąć to, czego potrzebuję. Właśnie tym sposobem dobrałam kolor blatu w projekcie dla pani Jadwigi (opis projektu tutaj>>>).
WAŻNE - pilnujcie, aby blaty, które kupujecie - były z jednej partii produkcyjnej. Zdarza się bowiem, że nowe partie różnią się znacząco kolorem od poprzednich, a co gorsza, mogą różnić się szerokością lamelek (1mm na każdej lamelce zrobi różnicę na całej szerokości).
ROZMIARY BLATÓW, ICH CIĘCIE I KLEJENIE
Każdy producent posiada różne długości i szerokości blatów w sprzedaży. O tyle, o ile długość przeważnie nie jest problemem, bo każdy ma blaty 2,5m i 4m, to szerokość już jest. Jak wiadomo, Polacy lubują się w kuchniach IKEA (ja też). Są tak zaprojektowane, że minimalna głębokość blatu powinna wynosić 62cm, a najlepiej 63,5cm (jak blaty IKEA). Inni producenci mają blaty o głębokości 60cm, a potem 90cm i nawet 120cm. Dlatego, jak widać, aby zastosować blat MDF innego producenta na zabudowę z IKEA, trzeba kupić blat o głębokości 90cm i go docinać...Niestety :(... ALE kiedy mamy do czynienia z klejonymi blatami drewnianymi - odchodzi ten problem. Po pierwsze, są one dostępne o głębokości 62cm (znalazłam takie z DLH >>>), a nawet jak nie, to mamy w końcu do czynienia z blatem jednak klejonym! Dlatego dobry stolarz bez problemu będzie umiał dokleić brakującą lamelkę i odpowiednio dociąć blat. Należy wtedy zamówić nieco więcej blatu (po długości).
A jak to jest, jeśli chodzi o cięcie blatów z fornirem 3mm na płycie wiórowej? Normalnie, tak jak z cieciem blatów MDF. Można je bardzo ładnie łączyć. Widziałam nawet próbę łączenia tych blatów po długości, ponieważ z dwóch 60-tek ktoś chciał zrobić wyspę i, powiem szczerze, byłam pod wrażeniem. Łączenia po prostu nie było widać. Ale tutaj już wszystko zależy od stolarza.
Mam nieodparte wrażenie, że jeszcze coś miałam dopisać. Ale tak dużo tego wyszło, że na razie się zatrzymam. Mam ogromną nadzieję, że coś z tego zrozumieliście, bo nie da się ukryć, że drewniany blat - drewnianemu blatowi nie jest równy.
Co bym wybrała u siebie?
Gdyby dostępny był gotowy blat drewniany, taki z półki (nawet z IKEA i nawet tylko z fornirem), a pasowałby kolorystycznie do mojego projektu, to kupiłabym właśnie taki. Miałabym gwarancję koloru. Jeśli natomiast musiałabym szukać koloru sama, wybrałabym jesion, bejcę i lakierowanie. To zdecydowanie trwalsze i wygodniejsze rozwiązanie, a do tego mogłabym dopasować kolor bejcą.
Macie drewniane blaty? Olejowane czy lakierowane? Polecacie je czy nie?
Bo ja sobie chwaliłam 2-letnie użytkowanie dębu.
Dajcie znać w komentarzach :)
buźka :)