HOUSE LOVES

View Original

House Tour: Ogród // Garden

// polski

(read in english below)

to już przedostatni post z serii HOUSE TOUR. nie wiem czy bardziej robię te wpisy dla was czy dla siebie :) jedno jest pewne: pamiątkę będę miała. 

ogród w pierwszym domu był dość mały, ale i tak dawał dużo możliwości. pokazywałam wam już domek dla Gabi (tutaj). był on miniaturą domku ogrodowego, który stał na końcu ogrodu (zdjęcie powyżej). jako pasjonaci drewnianych budowli ogrodowych mieliśmy też zadaszenie połowy tarasu wykonane w podobnym stylu (zdjęcia poniżej). Mr M zbudował też hamak, na którym mówię całkiem szczerze, leżałam może dwa/trzy razy z powodu mojej chronicznej-choroby-ciągłego-robienia-czegoś-w-domu. no, po prostu nie usiedzę na miejscu dłużej niż 10min, jeśli nie jestem poza domem.

jak widać słaby też ze mnie ogrodnik, bo jakby tak popatrzeć na zieleń tego ogrodu to dużo tutaj się nie dzieje - ale nie można mieć wszystkiego. dodatkowo trawa coś padła pod koniec wakacji, po tegorocznych upałach, więc widać placki. jednak to nie istotne! to był nasz kawałek nieba na ziemi :) najważniejsze, że były maliny, borówki, truskawki, warzywniak i całe mnóstwo radości :)

 

// english

this is one before last post of HOUSE TOUR series. i'm not sure if i am writing them for you or for me :) one is sure, it will be my photo-memory-keeper.

garden in our first house was relatively small but gave lots of opportunities. i showed you already Gabi's garden house (here). it was a minimalistic version of the garden shed we had at the back of the garden (photo above). also, as garden features lovers, we had a terrace cover made in similar style. one summer, Mr M build also a hammock but truth be told i used it two maybe three times. it is because i am chronically-sick-for-always-something-to-do-in-the-house-illness. unless i'm away from house, i cannot sit for more than 10mins. 

i am also a bit rubbish gardener, as you can see, looking at the amount of plants in the garden - but one cannot have everything. in addition, our grass faded at the end of this really hot summer, so you can see it was not in good shape. but it doesn't matter! this was our little heaven on earth :) the most important was having raspberries, blueberries, strawberries, veggie garden and other joys :)

See this gallery in the original post