Sztuczna Trawa na Placu Zabaw w Domowym Ogrodzie
w rogu naszego ogrodu wydzieliliśmy miejsce na plac zabaw dla naszej gabi. jest tam domek, który wybudował Mr M, i piaskownica. będzie i huśtawka, trampolina oraz wszelakie inne dziecięce ogrodowe gadżety.... decyzja o tym, gdzie będzie ten plac zabaw była pierwszą, jaką podjęliśmy po kupnie działki rok temu. to dlatego, że domek, który zbudował dla gabi Mr M musiał być przeniesiony dźwigiem ze starego ogrodu, zanim inne roboty budowlane rozpoczęły się na naszej nowej działce. pamiętacie? jeśli nie, tutaj możecie wejść do posta, w którym pisałam o tym jak domek był przenoszony dźwigiem. a jeśli bardzo się wam on podoba, to zapraszam do lektury tych dwóch postów:
jak wybudować domek dla dziecka - instrukcja krok po kroku - DIY
domek dla dziecka - sesja fotograficzna domku w pełnej krasie :)
przez cały rok, kiedy się budowaliśmy, domek stał samotny w rogu ogrodu. latem tak zarósł chwastami, że było mi go szkoda i serce mi się krajało,kiedy patrzyłam jak niszczeje, taki osamotniony. ale niestety, wtedy były inne priorytety. po przeprowadzce przyszła pora na porządki i sianie trawy w ogrodzie. wtedy kamień spadł mi z serca, bo w końcu zabieraliśmy się też za domek i jego plac dookoła.
długo zastanawialiśmy się czym wyłożyć plac zabaw. nie chcieliśmy prawdziwej trawy, ponieważ z doświadczenia w poprzednim domu, zauważyliśmy, że trawa nie za dobrze rośnie pod domkiem i bardzo trudno jest ją kosić w tym miejscu. na początku chcieliśmy wyłożyć plac gumowymi płytami, specjalnymi do placów zabaw dla dzieci. są genialne i jeśli się dobrze poszuka, to można trafić na bardzo dobre jakościowo produkty. przy wyborze warto sprawdzić ich grubość oraz płowienie. niektóre płyty z założenia mogą płowieć na słońcu, ale są i tacy producenci, którzy zapewniają, że ich płyty nie płowieją. ja zdecydowałabym się na te niepłowiejące. ale na razie jednak, nie był to nasz pierwszy wybór, a to ze względu na finanse.
postanowiliśmy, że równie bezpiecznie będzie wyłożyć ten teren sztuczną trawą, a póki co, jest to dużo tańsze rozwiązanie. jeśli nawet się coś z trawą stanie za rok lub dwa, nie będzie nam szkoda jej wymienić na coś lepszego. wybraliśmy dość miękką trawę (rodzajów jest kilka i ceny też bardzo różne). w jeden wieczór ułożyliśmy cały plac. trawa jest przymocowana do podłoża plastikowymi kołkami, do geowłókniny. sprzedają takie w marketach na stoiskuogrodniczym. a trawa pochodzi z działu dywanowego castoramy (12zł/m2).
wyszło całkiem zacnie. jestem zadowolona, choć przeszkadza mi, że odcień sztucznej trawy gryzie się z prawdziwą... :) będzie więc żywopłot odgradzający tę przestrzeń :) najważniejsze jednak, że nie ma już czarnej ziemi. nie ma też trawy do koszenia. gabi jest bezpieczna, bojak upadnie, to ma na prawdę miękko. myślę, że to, póki co, fajne rozwiązanie dla takich przestrzeni. może też wam się spodoba ten pomysł, więc podsyłam zdjęcia z naszej realizacji.
ps. nie patrzcie na lekko przygaszony domek. na wiosnę go odmalujemy, powieszę jakieś doniczki na barierce, dosadzę krzaczki, Mr M dorobi połamaną balustradę i będzie jak nowy :) teraz mi go nadal trochę szkoda ... zwłaszcza jak popatrzę jaki był piękny w starym ogrodzie....
gabi nie omieszkała zaznaczyć terenu i wystąpić na każdym zdjęciu z domkiem :)
buźka