Sofa do salonu była przez nas bardzo wyczekiwana. Przez okrągły rok od przeprowadzenia się do nowego domu (link>>>) mieszkaliśmy sobie z dwuosobową (czytaj 1,5-osobową), połamaną sofą, która właściwie ledwo mieściła nas dwoje (rodziców), a czasami siedzieliśmy na niej całą naszą trójką oglądając bajki na dobranoc. Nie powiem, takie wyczekiwanie na idealny mebel to nieco ekscytujące przeżycie (i wspomnienio-rodzące), ale po kilku miesiącach stało się to już mniej zabawne :) I nie chodzi o to, że zamówiłam ją rok temu i dopiero teraz przyszła - oj nie, nie! Wybór IDEALNEJ sofy, zajął mi po prostu tak dużo czasu, a że po drodze nie było na nią funduszy, mogłam myśleć ile chciałam. Dzisiaj mogę nareszcie cieszyć się nową sofą, a właściwie dwoma przepięknymi sofami i cudownym fotel LIVIA z Mint Grey (link>>) - i dlatego niezmiernie mi miło pokazać Wam je w moich wnętrzach oraz napisać dlaczego właśnie te, a nie inne.
Read More