kocham swój dom! nie chodzi nawet o ten konkretny, po prostu kocham wnętrza, w których mieszkam, bo się w nich dobrze czuję... bo są moje! zawsze tak było... mimo tego, że jako nastolatka mieszkałam w pokoju z błękitnymi stopniami na ścianie, w anglii miałam czerwony pokój, a w poprzednim domu było bardzo śliwkowo w naszej sypialni (>>>) ... trendy, style, moda - to wszystko się zmienia, tak samo jak upodobania kobiety, która zmienną jest. dlatego też w kwestii aranżacji pomieszczeń nigdy się nie ograniczałam i nie zamykałam w pudełku... jeśli coś mi się podobało w jakimś wnętrzu, starałam się u siebie to 'urządzić'... jeśli mi nie wyszło, nie zostawiałam tego na później... zmieniałam od razu... dom przecież nie jest bombonierką (choć wiem, że na zdjęciach tak to wygląda). ściany są po to, by je malować, a meble po to, by je przestawiać; aż poczujemy że to już koniec :D
Read More