Jak obudować basen rozporowy?
Basen rozporowy w naszym ogrodzie jest obecny od “prawie zawsze”. Budując nasz NOWY DOM (link do postów z dziennika budowy >>>), a także planując wielkość i rozkład tarasu, wiedzieliśmy, że pewnego dnia stanie przy nim basen. Projekt naszego ogrodu też zakładał usytuowanie basenu przy tarasie. Dlatego już dawno wiedziałam, że basen będzie obudowany deskami i będzie się do niego wchodzić z tarasu, a nie z poziomu ogrodu. Nasz rejon ma wysoki poziom wód gruntowych, więc nie było mowy o basenie wkopywanym w ziemię, bo zakładaliśmy, że sami go wykonany (i to po jakimś czasie), więc ciężkiego sprzętu do ogrodu nie mogłam już wpuścić. Postawiliśmy na basen rozporowy, zwykły, okrągły Bestway, który będzie dostosowany do naszych potrzeb pod względem wielkości (4,3m) i głębokości (1,4m). Kupiliśmy go wcześniej, aby korzystać jak najszybciej. Długo jednak to trwało, zanim ostatecznie został obudowany. W końcu dzisiaj mogę Wam pokazać jak wygląda już ukończony. Jest obudowany deskami na stelażu, można do niego wchodzić z tarasu po schodkach, posiada drzwiczki z boku, gdzie ukryty jest filtr. Najwspanialsze jest jednak to, że dokonaliśmy tego sami, czyli ja z mężem. Nie mogę uwierzyć, że w końcu jest. A wiecie, że jestem estetką, która nie mogłaby latami patrzeć na niezbyt ciekawy stelaż owego basenu (niebieski…. ble…), więc musiał, ale to musiał dobrze wyglądać.
FILMIK Z WYKONANIA OBUDOWY BASENU
Nie planowałam pisać posta poradnikowego z instrukcjami jak obudować basen. Ponieważ jednak bardzo mnie prosiliście o zdjęcia i jakiś opis, więc się ugięłam, choć musicie wiedzieć, że w tym wpisie nie znajdziecie tutorialu jak to zrobić krok po kroku, ale bardziej - informacje ogólne i wskazówki. Dlaczego? Każdy basen różni się wielkością, wysokością i kształtem; czyli możecie też mieć inną powierzchnię do zagospodarowania na jego obudowę. To sprawa indywidualna, więc nie da się zrobić uniwersalnego poradnika. Postanowiłam jednak udostępnić kilka zdjęć, które udało mi się zrobić w trakcie naszych prac, a również, może nawet przede wszystkim - filmik, który nagrywałam na Instagram do instarelacji. Jest tam dość dużo wskazówek, które zapewne pomogą amatorom konstrukcji drewnianych, którzy chcieliby zbudować podobną obudowę u siebie. Dlatego, mimo jakości i tego, że to zlepek kilku różnych nagrań, mam nadzieję, że będzie przydatny. Być może poczujecie się zmotywowani dzięki niemu i przejdziecie do działania we własnych ogrodach! :)
DAWNE CZASY
Tutaj macie zdjęcie z czasów, kiedy basen stał jeszcze na tarasie (tymczasowo).
Nie chciałam wtedy niszczyć trawy, ale odkąd sprawdziliśmy, że na zimę nie musimy chować basenu, postawiliśmy go w docelowym miejscu.
Za jakiś czas zmieniliśmy go też na wyższy i nieco większy, a więc już dostosowany dla dorosłej osoby i do docelowej zabudowy.
JAK WyKonać OBUDOWĘ BASENU ROZPOROWEGO
Budowę należy rozpocząć od stworzenia ramy (stelaża) dla basenu. Stelaż posadowić na jakiegoś rodzaju utwardzonym fundamencie. U nas służyły do tego betonowe bloczki fundamentowe, które zostały zabetonowane w ziemi, w miejscu podpór pionowych stelaża. Stelaż ramowy powinien mieć podpory min. co 1,5m, ponieważ im gęściej, tym lepiej, tak by konstrukcja była bardziej wytrzymała. Do zbudowania stelaża użyliśmy drewnianych belek o przekroju około 70x30mm. Stelaż zbudowaliśmy rok temu, pod koniec lata. Przezimował sobie tak cały rok, a w tym sezonie został obudowany.
OBUDOWA STELAŻA BASENU ROZPOROWEGO
Do obudowy basenu użyliśmy tych samych desek, co do budowy naszego tarasu (link do posta z budową tarasu w jodełkę francuską >>>). Są to sosnowe deski THERMORY z Komplex-Market (link do desek >>>). To, dlaczego wybraliśmy dla siebie takie drewno, a nie jakieś egzotyczne, modrzew syberyjski, czy kompozyt - pisałam już wcześniej we wspomnianym artykule. Tutaj tylko dodam, że po roku czasu użytkowania desek THERMORY jestem nadal nimi tak samo zachwycona jak wcześniej. W okresie zimowym zaobserwowałam, że rzeczywiście są stabilne wymiarowo i nie odkształcają się. Nadal pięknie wyglądają i są bardzo miłe w dotyku. Nie popękały, nie zazieleniały ani też nie zszarzały, bo zabezpieczyliśmy je olejem barwionym. Owszem, trzeba było powtórzyć olejowanie wiosną tego roku, ale teraz będę stosować już tylko mydło pielęgnacyjne RMC Exterior Soap RUBIO (link >>>), które utrzyma je w świetnej kondycji. Mydło rozcieńcza się w wodzie i myje się taras mopem, więc ta pielęgnacja jest super łatwa, a wydaje mi się, że dwa razy w roku wystarczy.
OCHRONA DREWNA
Do zabezpieczenia podestu i obudowy tarasu użyłam oleju woskowego RMC Hybrid Wood Protector Rubio wraz z akceleratorem (link >>>). Firmę RUBIO kojarzę już kilka lat, ale nie wiedziałam wcześniej, że są dostępni na polskim rynku. To się zmieniło. Ochrona drewna ich produktami, to jeden z najwyższych poziomów takiej ochrony, jakie znam, a produktów do ochrony drewna wypróbowałam już naprawdę wiele. Ten olejo-wosk to jednowarstwowy produkt, który wykorzystuje molekularną technologię, dzięki czemu tworzy się ochronna warstwa przy minimalnym zużyciu produktu. Na cały nasz, dość duży przecież basen, wystarczyło 2l oleju, który wsmarowywuje się (bo nie mogę powiedzieć, że maluje) w deski. Niesamowite, jak małą ilością produktu można było zabezpieczyć kilka m2 obudowy basenu. Dla mnie RUBIO to wybór nr 1 ze względu na trwałość ochrony, łatwość zastosowania, ogromny wybór kolorystyczny oraz na brak rozcieńczalników i 0% VOC. Olej posiada także atest na kontakt z żywnością (zarówno ten stosowany na zewnątrz, jak i ten do wewnątrz) oraz atest na zabawki (czyli jest bezpieczny dla dzieci).
Aby olej był odporny na wodę basenową, bo wiadomo, że przy nim chlapie się dość mocno, został wzmocniony wspomnianym wcześniej akceleratorem. W tym przypadku było to w proporcji 1:3. Akcelerator sprawia, że olejo-wosk Hybrid Wood Protector jeszcze bardziej odpycha cząsteczki wody od siebie. Co widać na jednym ze zdjęć poniżej.
Do zaolejowania obudowy użyłam koloru: TAUPE. Ale uwaga!!!!! Wybrałam go po przeprowadzeniu testów kolorystycznych. KAŻDY rodzaj drewna będzie barwić się inaczej. Moja sosnowa deska THERMORY jest dość ciemna jak na sosnę, ponieważ, jak jej nazwa wskazuje, jest po obróbce termicznej. Na tak ciemnym kolorze olej Rubio TAUPE wyszedł szarawy z przebarwieniami ciemnego brązu (takie ciemne cappuccino) i jest podobny do wybarwienia, jaki posiadam na tarasie, czyli obok. I o to właśnie mi chodziło. Natomiast, jeśli Wasz taras wykonany jest z modrzewia czy sosny zwyczajnej, to na pewno kolor TAUPE będzie wyglądał inaczej. Dlatego zamówcie sobie próbki, jeśli chcecie u siebie zastosować RUBIO i nie pomylić się w doborze kolorystycznym. Jest taka możliwość.
A ponieważ ja jestem zachwycona RUBIO tak bardzo, że brak mi aż słów,
to od razu dzielę się z Wami dobrą nowiną, że HOUSE LOVES na długo będzie w parze z tą marką.
I dlatego cudownie, że mogę się z Wami podzielić zniżką -10%
na każdy zakup produktów RUBIO
(link do sklepu https://www.rubiomonocoat.com/pl>>>),
gdziekolwiek byście je nabyli.
Podajcie sprzedawcy przy zakupie kod: houseloves
i zniżka będzie naliczona!
A produkty można kupić, kontaktując się z RUBIO telefonicznie czy przez ich maila albo też u lokalnych dystrybutorów. Ponieważ jednak jeszcze jest ich niewielu, osobiście radzę wejść na ich stronę www i tam w zakładkę KONTAKT (link >>>). To nie jest produkt, który można zakupić w sieciówce. RUBIO jest produktem premium i tylko nieliczne salony go posiadają. Warto jednak kupować u źródła, bo RUBIO posiada własnych Technologów, którzy najlepiej doradzą, co jest Wam potrzebne, a nawet dobiorą kolor, jeśli w ich zestawach nie ma takiego, o jaki Wam chodzi.
NASZ GOTOWY BASEN ROZPOROWY
Poniżej przedstawiam galerię zdjęć, pokazującą ukończony basen. Mam nadzieję, że spodoba Wam się tak samo jak mi. Basen z wybudowanym podestem i obudową jest już w intensywnym użyciu od miesiąca, w szczególności przez moją córkę i jej kolegów oraz koleżanki. Deski i olej sprawdzają się fantastycznie. A sama obudowa basenu ma odpowiednią ilość miejsca na wypoczynek tuż przy nim, a także można go swobodnie obejść dookoła. Przyznam nieskromnie, ale jestem z siebie i mojego M. niezwykle dumna, że daliśmy radę!
A CO ZROBICIE, JEŚLI… ?
Dostaję mnóstwo pytań o ten basen, więc tutaj spróbuję krótko na nie odpowiedzieć:
a co z basem na zimę? jak go złożycie? - NIE CHOWAMY BASENU NA ZIMĘ! Już kilka zim to przetestowaliśmy. Wodę nalewamy raz w roku, przed sezonem letnim. Jesienią, gdy przestajemy z niego korzystać, spuszczamy wodę do połowy basenu i tak zostawiamy do następnego nalewania wody. Wyłączamy filtr i nie zakrywamy. Woda żyje swoim życiem. Nie śmierdnie. Zaczyna zielenieć, najbardziej po zimie. Nic innego się z nią nie dzieje. Jak zamarznie, również nie ma problemu. Nie zauważyłam też, aby basen parciał czy pękał gdzieś z tego powodu. Dopiero po zimie wylewany starą wodę. Czyścimy basen dokładnie środkami czystości (na filmiku widać ten zabieg) i nalewamy świeżą, nową i czystą wodę na kolejne lato.
a jak zakryć basen? - NIE ZAKRYWAMY! Nigdy nie przykrywaliśmy basenu, bo u nas nie ma drzew liściastych, które mogłyby go zabrudzić. Pojedyncze owady, które wpadają do basenu wyciągamy siatką przed kąpielą.
a co, jeśli basen pęknie? - Trzeba będzie go albo zakleić, albo wymienić na nowy. Basen rozporowy rozkłada się dość łatwo, ale rzeczywiście trzeba to zrobić precyzyjnie w takiej obudowie. Ufam, że basen szybko nie pęknie, a gdy się to stanie, będę się martwić. Na pewno złożenie i wyrzucenie starego basenu będzie całkowicie możliwe, trudniej będzie z ustawieniem i włożeniem nowego. Natomiast deski z boków zawsze można z łatwością odkręcić. To zajmie chwilę. Poza tym, przez boczne drzwi można wejść nadal do środka i choć będzie to niewygodne, jest możliwe. Damy radę.
Mam nadzieję, że tyle informacji Wam wystarczy, abyście sami mogli zbudować taką obudowę.
Jeśli coś jeszcze chcecie wiedzieć, pytajcie w komentarzach.
buźka :)