HOUSE LOVES

View Original

Ile Kosztuje Budowa Domu? # Wstęp

Od dwóch lat zastanawiam się czy zacząć pisać serię postów pt. "Ile kosztuje budowa domu?". Decyzja była trudna, bo nie jestem pewna czy jestem na to gotowa, a co gorsza - czy Wy jesteście na to gotowi. Ale postanowiłam, że już dłużej nie będę z tym zwlekać i powinnam wziąć tego byka za rogi.

Jak wiecie, prowadzę bloga bardzo otwarcie, zdradzam Wam wiele 'tajników' budowlanych (link do porad ogólnobudowlanych >>>) i wnętrzarskich (link do porad wnętrzarskich >>>), a także ZAWSZE odpisuję na wszystkie komentarze i maile. Po prostu dzielę się z Wami moimi spostrzeżeniami, wiedzą i doświadczeniem najlepiej jak potrafię (co nie znaczy, że wszystko potrafię i wiem). Wybudowałam z mężem dla naszej rodziny już 2 domy (link do house tour pierwszego domu >>>, a tutaj link do nowego domu >>>) - teraz mieszkamy w tym drugim. Wcześniej kupiłam i urządziłam jeszcze dom nr 3. W moich żyłach płynie krew budowlańca i inżyniera, a moje serce woła do pięknych wnętrz... mogę więc (naprawdę) wiele pisać na ten temat. Ale nie oszukujmy się, na koniec przecież wszystko zależy od budżetu i każdy rozsądny budujący się człowiek liczy pieniądze i chciałby wiedzieć czy go stać na taki wydatek, zanim podejmie wyzwanie i zacznie działać. Dlatego od dawna zastanawiam się czy nie byłoby warto   napisać o pieniądzach (podzielonych na etapy budowania) na podstawie naszych doświadczeń przy budowie domu homekoncept 1 (tutaj link do naszego fotograficznego dziennika budowy >>>). Zastanawiam się, czemu jeszcze nikt tego w otwarty sposób nie zrobił, czemu finanse to temat tabu i co mi grozi, jeśli przełamię to ogólne milczenie. I nie mówię tutaj o teoretyzowaniu i upraszczaniu kosztów... mówię o rzeczywistych kosztach, które zostają poniesione.

Wiem, że  taka informacja przydałaby się Wam. Wiem, bo przynajmniej raz na kilka dni otrzymuję maile z zapytaniem o przybliżony koszt. A to dość trudno wszystko wytłumaczyć w kilku zdaniach, i nawet jeśli  chciałabym podać kwotę, to wiem, że nie będzie ona odpowiednio wytłumaczona.. bo.... jedno.... bo drugie... bo trzecie...

 

 

Postanowiłam więc, aby było uczciwie i sprawiedliwie dla wszystkich, rzetelnie podejść do tematu i podzielić go na serię postów, które będą mówiły o poniesionych kosztach na materiały/robociznę przy budowie kolejnych etapów budowy domu homekoncept1. Chcę również opisywać warunki czy decyzje podejmowane po to, aby wpływały właśnie na te koszty. Chcę stworzyć serię postów, która na koniec może podsumować całkowity koszt budowy homekoncept 1 i po kolei przedstawić skąd one wynikają i na co należy zwrócić uwagę. 

 

 

Mam jednak pewne obawy i pewnie każdy by je miał, podejmując taki temat. Wiem, że niektórzy mogą pomyśleć, że, np. chcę odkrywać karty i mówić o tym ile należy mieć pieniędzy (a to przecież kredyty, które trzeba spłacać latami). Inni mogą pomyśleć, że dom budowany rodzinnie generuje mniejsze koszty. Jeszcze inni pomyślą, że z człowiekiem coś nie tak, jeśli szuka oszczędności, nie robiąc gładzi... i nie ukrywam, obawiam się nieco tej oceny. Ale nie dlatego, że będziecie mieli inne zdanie od mojego, ale dlatego, że pieniądze często prowadzą do niesnasek między ludźmi... i mogę Was po prostu stracić. Marzę więc, aby nikt z Was nie pomyślał tak jak napisałam wyżej, ponieważ ja chcę pisać o budżecie TYLKO dlatego, aby dzielić się informacją i doświadczeniem; abyście zrozumieli jak należy wyceniać budowę, jak myśleć o jej finansowaniu, z jakimi kosztami trzeba się liczyć i dlatego jak racjonalnie podejść do wysokości zaciąganego kredytu,  jak i gdzie należy unikać błędów, jak rozsądnie wydawać pieniądze, a gdzie nie warto przepłacać. To wszystko ma pomóc Wam zaoszczędzić czas i pieniądze przy budowie Waszego domu.

 

ILE NAPRAWDĘ KOSZTOWAŁA BUDOWA NASZEGO DOMU

Zanim jednak zacznę pierwszy konkretny post z tej serii, chciałabym przedstawić nieco bliżej PRAWDZIWY KOSZT posiadania domu, bo kiedy dostaję maile z pytaniami "ile kosztowało nas wybudowanie domu?" mam ochotę odpowiedzieć:

  • 4 lata studiów inżynierskich na kierunku budownictwa na Politechnice Szczecińskiej,

  • 5 lat emigracji w Anglii i życia tylko we dwoje, daleko od rodziny i przyjaciół,

  • 2 lata studiów zaocznych magisterskich na kierunku budownictwa mostowego w Surrey University,

  • 5 lat studiów Ekonometrii na Uniwersytecie Szczecińskim,

  • 3 lata studiów zaocznych magisterskich na wydziale Elektrycznym Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Szczecińskiego,

  • wysłanie 60 CV do potencjalnych pracodawców w UK,

  • dziesiątki interview, aby zdobyć pracę,

  • 10 lat pracy w zawodzie jako inżynier budownictwa mostowego (w tym 5 lat w Anglii i 5 lat w Polsce),

  • 5 lat pracy w hotelarstwie,

  • 5 lat pracy w energetyce,

  • wiele nadgodzin w pracy,

  • zdobycie uprawnień mostowych do projektowania,

  • zdobycie uprawnień mostowych do kierowania robotami,

  • zdobycie uprawnień elektrycznych do kierowania robotami,

  • 5 przeprowadzek,

  • mieszkanie w jednopokojowym mieszkaniu przez 2 lata,

  • mieszkanie 1 rok z rodzicami i teściami,

  • +15 kg, które przybyło po ciąży, nad którymi nie miałam czasu się skupić, bo energię pochłaniał dom i dziecko,

  • 3 lata pisania bloga po nocach,

  • przeżycie kryzysu małżeńskiego w czasie budowy domu,

  • brak czasu na wychowanie dziecka przez rok budowania domu,

  • brak normalnych wakacji przez dwa lata,

  • brak oglądania TV - odkąd zaczęłam pisać bloga,

  • malowanie każdego m2 ściany i sufitu naszego domu (razem 800m2 - podwójnie),

  • układanie 600m2 styropianu na podłodze,

  • ułożenie 100m2 paneli,

  • własnoręczne wykonanie instalacji elektrycznej w domu: po nocach i po pracy,

  • zacieranie gładzi na sufitach, też po nocach,

  • utrata czucia w obu nadgarstkach zakończona zastrzykami i rehabilitacją,

  • skręcona kostka u nogi,

  • naderwany kręgosłup i obolałe kolana,

  • przykra świadomość posiadania wieloletniego obciążenia związanego z zadłużeniem finansowym,

  • utrata możliwości posiadania drugiego dziecka.

 

I szczerze powiem, że dopiero teraz zauważam ten KOSZT. Koszt, który jest większy niż wszystkie pieniądze razem wzięte, które są potrzebne na  wybudowanie domu. Koszt, którego nikt nie liczy i nie widzi, kiedy ogląda wykończone i posprzątane wnętrza. Koszt, który definiuje człowieka i jego wysiłek, a jednocześnie pokazuje prawdziwą wartość każdego domu. Koszt, który nie każdy chce ponieść, bo ma do tego prawo. Koszt, którego nie wycenisz i nie docenisz. Koszt, który my musieliśmy ponieść, aby spełnić marzenie o takim domu jak homekoncept 1.

Jednak ten koszt istnieje... przeżyłam go i dziękuję BOGU, że to wszystko mogło mieć miejsce, bo gdybym mogła jeszcze raz przeżyć ostatnie 10 lat, to nie zmieniłabym niczego. Ten koszt nauczył mnie doceniać każdą chwilę życia i to co posiadam - nie ważne czy mieszkam w homekoncept 1, czy w zalanym przez sąsiada jednopokojowym mieszkaniu 1300km od rodziny. ALE ten koszt nauczył mnie najważniejszego, aby prawdziwe finanse traktować jako dodatek do życia, a nie jego cel, jednocześnie pamiętając o ich powadze. I to dlatego, mimo że prawdziwa lista KOSZTÓW budowy domu jest długa, ciężka i wiąże się wyrzeczeniami czy stratami, to także jest przygodą, której nie trzeba się bać, którą warto było przeżywać drobnymi krokami do przodu i  którą warto było doceniać każdego dnia. Bo jeśli kiedy ktoś mnie zapyta: "Jak ci się żyło przez ostatnie 10 lat?", to moja odpowiedź będzie: "CUDOWNIE, chcę jeszcze raz", i nawet przez myśl mi nie przejdzie, aby narzekać na którekolwiek KOSZTY poniesione :) A to jednak te same 10 lat, w ciągu których "zdarzyły" się te KOSZTY...

 

Mam więc ogromną nadzieję, że zrozumiecie moje posty z serii pt. "Ile kosztuje budowa domu?" we właściwy sposób - poradnikowy, a ich treść będzie  Wam po prostu pomocna, bo ja, jak zauważyliście -  o pieniądzach już dawno nie boję się mówić, tylko czy Wy jesteście na to gotowi? :)

 

buźka


See this gallery in the original post