HOUSE LOVES

View Original

Kim Jestem

cześć, nazywam się karolina i to ja od 3 lat prowadzę bloga HOUSE LOVES. kocham blogowanie, kocham dzielenie się wiedzą i cieszę się, że tak wiele osób może z tego korzystać. dzisiaj chciałabym opowiedzieć wam trochę o sobie. poniekąd już mnie znacie, widzicie co mi się podoba, kim jestem, co mnie inspiruje, co tworzę i jak mieszkam... ale czy na pewno mnie znacie? :)

to nietypowy post, nie z poradami - jak na HOUSE LOVES przystało, ale bardzo personalny (i jeden z niewielu takich)... i mimo dużej ilości tekstu, a małej ilości zdjęć, zachęcam was do lektury :)

 

kim byłam

przez ostanie 10 lat mojej kariery zawodowej byłam projektantem ds. budownictwa mostowego. kiedy szłam na studia budowlane, wahałam się: budownictwo czy projektowanie wnętrz? uważam, że szczęśliwie się stało, że zostałam mgr inż. budownictwa i przez następne lata mogłam pracować ze wspaniałymi ludźmi nad projektami mostów i szalunków mostowych, zdobywając ogromne doświadczenie. miałam możliwość, aby poznać budownictwo od strony projektowej, ale też wykonawczej...miałam możliwość tworzenia pięknych mostów, pracując 5 lat w anglii, i miałam możliwość uczenia się polskiego rynku budownictwa przez kolejne 5 lat pracy w polsce....

 

dlaczego o tym piszę?

ponieważ to się właśnie skończyło...

wydawało mi się, że przez całe życie będę projektować mosty, nadzorować budowy, stanę się ekspertem i jakże wyspecjalizowanym inżynierem... że codziennie będę szła do biura, zabierała ze sobą śniadanie i lunch, że będę pracować u kogoś, że będę tworzyć wielkie projekty, a przez to będę się spełniać zawodowo. życie płata jednak różne figle i okazało się, że dzięki temu blogowi, dzięki kolejnej budowie domu w moim życiu, dzięki wam, ponieważ pokazaliście mi, że umiem coś więcej, że czerpiecie wiedzę ode mnie, mogę być wam pomocna - zaczęło kiełkować we mnie pragnienie totalnej zmiany zawodu...

jeszcze dwa lata temu, rok temu wydawało mi się to zupełnie nierealne, a przy tym,  przede wszystkim - nierozsądne... dzisiaj wiem, że to jest coś, na co pracowałam przez ostatnie dwa lata i teraz jest czas, aby to zrobić, bo potem może być już za późno...

kim jestem

mam 34 lata i dopiero teraz uświadomiłam sobie, że nie jestem tym, kim chcę być :) nie jestem projektantem mostów, nie jestem inżynierem budownictwa, bo w głębi serca jestem kimś zupełnie innym - i choć trudno mi to jeszcze sprecyzować, czy też przyzwyczaić się do tego, aby to wypowiedzieć, ale jestem kreatorem przestrzeni.

twórcza praca jest moim spełnieniem i jestem przeszczęśliwa, mogąc projektować piękne rzeczy. dlatego po 10 latach siedzenia w biurze i po tym, jak zlikwidowano tam moje stanowisko pracy, postanowiłam zaryzykować i zmienić swoje życie zawodowe o jakieś 160 stopni (bo jednak jedną nogą pozostaję przy budownictwie).

 

postanowiłam otworzyć dwie nowe furtki w moim życiu ZAWODOWYM

 

 

MOJA FABRYKA STYLU

 

pierwszą z nich jest MOJA FABRYKA STYLU. i nie powiem, mam straszną tremę, pisząc wam dzisiaj o tym :) jako kreator wizerunku projektuję logo dla blogów, sklepów czy innych marek, projektuję elementy graficzne bloga, wizytówki, robię branding marek, a nawet projektuję wizualnie i graficznie strony internetowe na squarespace. od jakiegoś czasu starałam się w ramach wolontariatu działać w tym kierunku, szkolić się i uczyć grafiki. potem wykonywać pierwsze projekty, słuchać opinii i tak budować swój styl i portfolio. nadszedł ten czas, aby potraktować tę pasję jako pracę, i dzięki temu kreować czyjąś przestrzeń... przestrzeń internetową / przestrzeń wizualną. jeśli jesteście ciekawi co dokładnie robię, zajrzyjcie na stronę mojej firmy http://www.mojafabrykastylu.pl/ lub na facebooka i poczytajcie sobie. z biegiem czasu będę uzupełniać swoje portfolio i realizacje, aby pokazać wam czym się już zajmowałam i co robię na bieżąco.

 

PROJEKTOWANIE WNĘTRZ

drugą furtką jest pracownia projektowa. jako niewykształcony, ale doświadczony (własnym życiem i projektami bliskich i dalszych mi osób) projektant wnętrz, wykonuję projekty koncepcyjne wnętrz, projekty wykonawcze czy homestaging. dzięki budowie trzech własnych domów służę pomocą wielu osobom w kwestii projektowania wnętrz przy wykorzystaniu wiedzy technicznej z budownictwa. stałam się też kreatorem przestrzeni osobistej / przestrzeni domowej :) to dzięki wam, dzięki blogowi, uświadomiłam sobie, że codzienne odpisywanie na wasze liczne maile i pytania związane z budową i urządzaniem wnętrz - nie jest niczym innym, jak pracą projektanta wnętrz. jedyna różnica jest taka, że do tej pory nie było to moją stałą pracą. pracą, która miałaby dawać mi komfort życia. była to pasja. teraz pasja staje się moją rzeczywistością i mało nie posiadam się z radości, jakie to ekscytujące :)

dlatego zapraszam was do PRACOWNI PROJEKTOWEJ HOUSE LOVES, gdzie możecie poczytać o tym, co mogę dla was wykonać, jak mogę wam pomóc i w jaki sposób możecie skorzystać z mojej wiedzy i doświadczenia.

 

CZY SIĘ BOJĘ?

bycie na stałe zatrudnionym w firmie, praca od 8 do 16 - to bardzo wygodne rozwiązanie. dzisiaj pracuję na siebie i nie wiem, naprawdę nie wiem, co będzie dalej. ale jeśli nie spróbuję teraz... to kiedy? jeśli nie spróbuję żyć inaczej, to będę zadawać sobie ciągle pytanie: co by było, gdyby? nie chcę żyć z poczuciem zmarnowanej szansy. mimo tego, że podejmuję ogromne ryzyko, całkowicie zmieniam swoje życie, mój zawód, moje finanse, to nie boję się... czuję, że będzie dobrze, że będzie pięknie, że dam radę. prowadzenie bloga też było dla mnie ogromnym wyzwaniem, a jednak poradziłam sobie. uwielbiam powiedzenie: 'wszystko jest dla ludzi". uświadamia mi ono, że nic na tym świecie nie powstało z niczego, wszystko - to praca czyichś  rąk (no, oprócz przyrody), a skoro jakiś  inny, mały człowiek mógł nauczyć się robić coś tak niesamowitego w moich oczach, dlaczego ja nie miałabym też tego zrobić? dlaczego ja nie miałabym próbować?

obserwowanie innych to jedna z podstawowych czynności, które charakteryzuje nasze pokolenie. obserwujemy siebie na co dzień, obserwujemy sąsiadów, innych rodziców w przedszkolu/szkole, obserwujmy rodzinę i przyjaciół... obserwujemy siebie na facebooku i stajemy się big brotherem naszych obserwatorów na instagramie. czemu to robimy? czemu to służy? oczywiście odpowiedzi jest kilka, ale czy macie tam też swoich idoli? zwykłych ludzi, których podziwiacie za to jak żyją, jakie rzeczy tworzą, jak was inspirują? dlaczego więc nie stać się jednym z nich, nie zacząć inspirować, robić coś innego niż do tej pory, podjąć ryzyko i próbować nowych rzeczy? dlaczego nawet po 10 latach doświadczenia i bycia projektantem, po 6 latach studiów, harówki, aby dostać uprawnienia w projektowaniu i kierowaniu budowami mostowymi, po zdobyciu ogromnej wiedzy - porzuć to wszystko, aby stać się kimś, kim naprawdę czuje się, że się jest?

nie namawiam was do rzucenia pracy już jutro. chcę wam po prostu pokazać, że życie nie kończy się po studiach i po osiągnięciu szczytów w karierze zawodowej. że nigdy nie jest za późno na zmiany, bo przecież robienie tego, co jest naszą pasją - daje ogromną satysfakcję. chcę też powiedzieć, że trzeba podejść do tego rozsądnie i przygotowywać się. z daleka może to wyglądać jak nagła zmiana w moim życiu, ale tak naprawdę, szykowałam się do tego przez ostatnie dwa lata. i co najważniejsze - mimo tego, że brzmi to cudownie, nie oznacza, że mi się uda. oznacza jednak, że czeka mnie ogrom pracy... ale tej przyjemnej pracy... którą chcę wykonywać!

 

kim byłam ? wiem. kim jestem ? też już wiem... a kim będę? to się jeszcze okaże :)

 

buźka


See this gallery in the original post