HOUSE LOVES

View Original

Jakie Wybraliśmy AGD do Kuchni i Dlaczego

wybór i kupno agd - to dopiero była dla mnie nieziemska udręka... nie powiem wam ile czasu minęło, zanim znaleźliśmy wszystkie sprzęty do wyposażenia kuchni - bo wydaje mi się, że wieczność!  o  ile wybór mebli czy dodatków, to dla mnie pestka, o tyle wybór agd - to czarna magia. nie co dzień kupuje się sprzęt agd, a do tego co kilka miesięcy rynek tak się zmienia, zalewając kolejnymi nowymi modelami i technologią, której nie potrzebujemy :) więc człowiek nie nadąża (zresztą nie musi, gdy go nie interesuje temat). przy wyborze mebli najpierw sobie wymyślę w głowie co chcę, a potem szukam; natomiast wybór agd był u mnie odwrotnym procesem, przez co bardzo zniechęcającym. dlatego już na początku byłam, po prostu,  zmęczona myślą, że muszę przewertować tyle produktów i tyle firm...i się na nowo z tym wszystkim zapoznać.

pomyślałam, że może chociaż wam ułatwię życie i podam wprost to, co wybraliśmy. nie mówię, że to najlepsze rozwiązania z możliwych, ale przynajmniej będziecie mieli jakiś punkt wyjścia. może coś się wam przyda. może jakaś moja sugestia na ten temat będzie dla was przydatna :) myślę, że mi akurat, na początku naszych poszukiwań, taki właśnie punkt wyjścia przydałby się - ale nigdzie nie znalazłam konkretnych wskazówek. wszyscy tylko (specjaliści od siedmiu boleści) piszą i zachwalają swoje (mówię o producentach). 

 

MOJA METODA WYBIERANIA AGD:

postanowiłam podejść do tematu rzetelnie. nie co dzień przecież człowiek kupuje agd, zwłaszcza do całego domu jednocześnie, a po za tym, każdy marzy o tym, by wybrać najlepszy z możliwych produktów, choćby tylko po to, by mieć z tym święty spokój przez lata.

najpierw wyszukałam informacji na temat tego, który producent specjalizuje się w danym rozwiązaniu.  

wiedziałam jedno: skoro, moim zdaniem, SAMSUNG specjalizuje się w najlepszych TV, Apple czy Toschiba - w najlepszych komputerach, a BEATS by dr.DRE- w najlepszych słuchawkach... to zapewne Whirpool, SIMENS, Electrolux albo SMEG - też muszą mieć produkty, w których wyprzedzają konkurencję. oczywiście mój research obejmował także Gorenje, IKEA, Samsung, Bosch, Amica, Candy, Miele  czy nieszczęsne BEKO... sporo tego było :) oczywiście takie podejście do tematu, to moja subiektywna opinia. ale sprawdzało mi się to przez lata. podążam więc za własnym doświadczeniem z markami oraz tym, co mogę porównać z innymi (rodziną czy znajomymi). 

dlatego popytałam, poszukałam i poczytałam; i właśnie tak wybrałam marki dla poszczególnego sprzętu agd, który potem kupowaliśmy. ułatwiło to sprawę, bo ograniczyłam mój wybór znacznie, skoro już wcześniej wiedziałam, że lodówkę chcę z SAMSUNGA, piekarnik z Electrolux'a, a zmywarkę z SIMENS'a (niezwykle przydatny był tutaj mój Mr M - gadżeciarz elektroniczny). takie założenie może być dziwną metodą, ale dla mnie jest ona logiczna. nie zdecydowałabym się kupić wszystkich rzeczy do kuchni od jednego  i tego samego producenta - no bo nie! bo jak ktoś jest dobry w drewniane klocki, to nie znaczy, że jest mistrzem w lego :D

po wybraniu marki, zapoznawałam się z możliwymi i dostępnymi parametrami danego sprzętu. w ten sposób dowiedziałam się, że lodówki mogą mieć wi-fi, okapy mogą wysuwać się z blatu, a piekarnik można obsługiwać komórką :) niezwykle istotne funkcje ;)

określiłam swoje wymagania i sprawdziłam ceny. jeśli miałam jeszcze jakiś bufor, wybierałam pomiędzy modelami. czasami musiałam zrezygnować z którejś z funkcji, aby zmieścić się w budżecie. 

 

 

jakie AGD wybraliśmy i dlaczego

 

 

LODÓWKA - SAMSUNG - RS7768FHCSL

zacznijmy od lodówki. wybraliśmy samsunga, ponieważ z doświadczenia wiemy, że te lodówki są niezawodne. SAMSUNG jest wiodącym producentem lodówek, przez co posiada bardzo duży wybór, a wszystkie modele są łatwo dostępne w polsce. lodówki te nie są wadliwe i chwali się ich długą żywotność. znamy i lubimy. wielu znajomych też sobie je ceni. 

lodówka, której szukaliśmy, musiała być - nie tyle pojemna, co oszczędna energetycznie. podobno 30% zużywanej elektryczności w domu generuje wiecznie chodząca (24h/7d) lodówko-zamrażarka. dlatego parametr niskiego zużycia energii był dla nas bardzo ważny. wybraliśmy klasę A++ z 350 kWh rocznym zużyciem prądu. 

po drugie, chcieliśmy, aby lodówka była podzielona na dwie pionowe części. schylanie się do zamrażarki na dole nie wchodziło w grę, ze względu na wygodę.

kolejnymi ważnymi parametrami były: funkcja anty*frost, czyli brak szronu w lodówce,  oraz brak konieczności rozmrażania zamrażarki (no*frost).  większość lodówko-zamrażarek ma już te funkcje w standardzie, ale zawsze warto sprawdzić czy na pewno, by nie być zaskoczonym.

w lodówkach side-by-side jest zazwyczaj podajnik wody i lodu, ale różnią się umiejscowieniem filtra na wodę. my chcieliśmy zewnętrzny, aby można było w spiżarni zrobić ujęcie wody i mieć dostęp do filtra. warto pomyśleć o łatwym dostępnie do tego miejsca, bo jeśli zrobicie je za lodówką, grozi wam jej ciągłe wysuwanie w te i we wte :) są też lodówki z filtrem w drzwiach lodówki... tego nie chcieliśmy.

na koniec ważna była pojemność lodówki i zamrażarki - oczywiście im większa tym lepsza. nasza ma odpowiednio: 361 l i 184l.

 

 

 

jak zaoszczędzić PRZY OSTATECZNYM WYBORZE SPRZĘTU?

 

na rynku dostępne są co chwila nowe modele sprzętu elektronicznego. zapewne, niektóre z modeli, które ja kupiłam zaledwie 6 miesięcy temu, i o nich dzisiaj piszę, mogą już być niedostępne.

dlatego:

  1. budując dom, kupuj agd w momencie jego montażu. nie wcześniej. nie nabieraj się na wyprzedaże, świąteczne promocje i inne rzeczy. obserwowałam ceny moich wybranych modeli od grudnia 2014 do lipca 2015 i uwierzcie: żadna promocja nie ruszyła ceną tak bardzo, jak upływający czas. ceny maleją z czasem, a promocje są dobre tylko wtedy, jeśli w danym momencie rzeczywiście potrzebujemy kupić sprzęt.

  2. jeśli kupisz za wcześnie - gwarancja leci, a ty nie używasz sprzętu.

  3. jeśli kupisz przez internet, a sprzętu nie sprawdzisz przy odbiorze albo nie zamontujesz od razu, to nie dowiesz się, że jest wadliwy (mechanicznie). potem ani sklep, ani kurier nie zwróci ci wydanych pieniędzy.

  4. czekaj z kupnem do ostatniej chwili, ponieważ w między czasie może pojawić się na rynku nowszy model i wtedy stary będzie dużo tańszy. to jest najlepsza metoda oszczędnego kupowania. zobaczcie porównanie lodówek SAMSUNGA poniżej. wybrałam 3 modele, które głównymi parametrami nie różnią się od siebie w ogóle, ale to, że lodówka RS7768FHSL jest z nich najstarsza i nie posiada 'bajerów', sprawia, że jest też najtańsza. mój model (RS7768FHCSL) jest jeszcze starszy od tego w zestawieniu, więc zapłaciliśmy za lodówkę 4360zł - a parametry te same.

  5. nie nabierajcie się na dodatkowe funkcje, których nie potrzebujecie: okienko, przez które możecie wyciągnąć butelki z piciem bez otwierania drzwi, albo podwójne drzwi, które sprawiają, że możecie otworzyć te pierwsze i przez szybkę popatrzeć co jest w środku. tę ostatnią funkcję ma pierwsza lodówka w moim zestawieniu (funkcja Showcase). cena, jak widzicie - o 2230zł wyższa, tylko za to, że lodówka jest modniejsza, nowsza i jest większy lans ;) a przecież nie różni się podstawowymi parametrami od tej najtańszej (z zestawienia).

 

PIEKARNIK ELECTORLUX EOC5951AOX

ponieważ bardzo dużo pieczemy, a przez to mamy problem z utrzymaniem piekarnika w czystości, bardzo ważne było dla nas kupno piekarnika z pyrolizą. zwykły piekarnik miałam już nie raz (od nowości)  i w ciągu roku potrafiłam załatwić go na amen :( zawsze coś kapnie, za bardzo się przypali i potem już za nic w świecie nie chce zejść. pyroliza jest genialna. włączasz piekarnik na funkcję czyszczenia i, dzięki bardzo wysokiej temperaturze, wszystkie zabrudzenia się wypalają na popiół. po ostygnięciu, przecierasz piekarnik wilgotną ściereczką i -  jest jak nowy! w naszym modelu działa to bardzo dobrze, piekarnik też sam przypomina o konieczności czyszczenia, jeśli było to robione dawno temu.

ponieważ dużo piekę ciast, koniecznie potrzebowałam funkcji pieczenia od dołu, a choć wydaje się to podstawowym ustawieniem piekarnika, uwierzcie, że znalazłam wiele takich modeli, w których tej funkcji brakowało, zwróćcie na to uwagę. oczywiście musiał być też termoobieg (z tym już łatwiej, prawie każdy piekarnik ma) oraz grill. 

idealnie byłoby mieć jeszcze w piekarniku możliwość gotowania na parze. niestety, ta funkcja za dużo podwyższała cenę, więc z niej zrezygnowaliśmy. 

jeśli chodzi o energooszczędność, nie było to dla nas tak ważne, jak przy zakupie lodówki. cena bardziej decydowała o naszym wyborze, bo stwierdziliśmy, że piekarnik i tak używa się  maksymalnie kilka godzin w tygodniu (lodówka chodzi non stop), więc te małe różnice w zużyciu nie będą widoczne na rachunku za energię. dlatego ten model jest tańszy od swoich kolegów,bo jest klasy A (bez żadnych +)

jeśli chodzi o wygląd, to nie powiem, też na to zwracam uwagę. bardzo chciałam mieć biały piekarnik by pasował do białych frontów w kuchni. niestety, za piękny biały design płaci się o 40%-60% więcej. był jeden model piekarnika z firmy GORENJE w bieli, który ewentualnie braliśmy pod uwagę, ale niestety, te piękne białe piekarniki nie mają przeźroczystej szyby, która umożliwia oglądanie tego, co się dzieje podczas pieczenia. był to dla mnie NO-NO. ja muszę widzieć ciasto, bo często piekę "na oko". nie wyobrażam sobie otwierania piekarnika bez pewności, że mogę to zrobić w danym momencie, i ryzykowanie zakalcem czy opadnięciem ciasta. niewidoczne wnętrza piekarników nie są dla mnie.

piekarniki z pyrolizą nie mają zwykłej uszczelki na zamknięciu drzwiczek, bo tamta, po prostu, spaliłaby się przy pyrolizacji. czasem jest trudno rozróżnić piekarniki, bo opisy w sklepach są niedokładne. ta sznurkowa uszczelka powie wam wszystko - to na pewno piekarnik z pyrolizą. zresztą niektórzy sprzedawcy naciągają rzeczywistość i potrafią powiedzieć, że jest pyroliza, podczas gdy mamy do czynienia tylko z emalią łatwo-czyszczącą (nie samoczyszczącą). 

na koniec kilka gorzkich słów na temat elektronicznego wyboru funkcji. oprócz pyrolizy, chciałam, aby piekarnik miał elektroniczny panel sterowania (to, niestety, podwyższyło cenę, a nie działa tak rewelacyjnie jakby się mogło wydawać...) niestety, w tym modelu, który wybraliśmy obsługa menu jest na przyciski dotykowe, które działają z 1-2 sekundowym opóźnieniem. często bywa tak, że trzeba nawet kilka razy coś dotknąć, aby przycisk zareagował. jak widać, electrolux nie dopracował jeszcze tego za dobrze. przyzwyczajona do obsługi iPada, który reaguje w milisekundę na dotyk, jestem w szoku, że tutaj to nie działa. więc jeśli wybieracie elektroniczną obsługę piekarnika, warto w sklepie poprosić o włączenie go do prądu, aby można było przetestować sobie i zobaczyć jak ustawia się funkcje w menu, i jak system reaguje na dotyk.

 

 

 

ZMYWARKA SIEMENS - SN65N080

 

przy wyborze zmywarki w grę wchodził SIEMENS albo BOSCH (to generalnie i tak ten sam producent, ich produkty nawet wyglądają tak samo). byliśmy zdecydowani na te firmy, nauczeni złymi wspomnieniami z użytkowania zmywarki electrolux'a oraz Beka.  

głównym parametrem wyboru - było minimalne zużycie wody. obecnie można kupić zmywarki ze zużyciem 6l/jedno mycie, podczas gdy standardowo jest to ok. 9-12l/jedno mycie. choć pamiętam i takie zmywarki, które pobierały 20-30l/mycie :)  jakby na to nie patrzeć, jest to ok.50% więcej zużytej wody, czyli o 50% wyższy rachunek do zapłacenia za wodę, a co za tym idzie - i za prąd (do zagrzania większej ilości wody potrzeba więcej energii) przy tym właśnie parametrze mamy zazwyczaj do wyboru jednocześnie bardzo energooszczędne zmywarki. więc dwa w jednym :D

ograniczenie parametru zużycia wody oraz wcześniejsze wskazanie producenta, znacznie zawęża wybór. a ponieważ w tym przedziale mieści się już cała reszta funkcji, które dla nas były wystarczające, o ostatecznym wyborze decydowała cena. w momencie kupowania, akurat model SN65N080 był najtańszy (ale jeszcze tydzień wcześniej był jakiś inny model, który prawie niczym się nie różnił i pewnie byśmy go wzięli wtedy). sprzedawcy żonglują cenami, aby nas zwabić, ale pamiętajcie cena jest ostatnim parametrem jaki decyduje o wyborze - najpierw nasze oczekiwania.

bardzo fajnym rozwiązaniem tej zmywarki (i wielu jej podobnych) jest trzecia, górna szuflada w zmywarce, na której układa się sztućce. nie ma już kosza, do którego wkłada się wszystko, gdzie często sztućce się nie domywały. jest jednak pewne ograniczenie. nie ma co zrobić z dużymi chochlami, szpatułkami, mieszadełkami. trzeba je bez ładu i składu kłaść na środkowym koszyku i niejednokrotnie "latają" po zmywarce :D

inną denerwującą rzeczą w tym modelu jest źle wyprofilowany tor jazdy, po którym wyjeżdża dolny kosz (po rozchylonych drzwiczkach zmywarki). totalnie, za każdym razem, gdy się zapomnę, koszyk wyskakuje z rowków (torów) i po prostu przesuwa się na bok (robiąc przy tym pełno hałasu). trzeba potem z powrotem włożyć go na miejsce (nie jest łatwo). to mnie doprowadza do szału. każdorazowo muszę pamiętać, żeby nie pociągnąć kosza za mocno... a i tak nawet wtedy, czasami koszyk wypada z toru. no, ale bez obciążenia talerzami, nie dało się tego sprawdzić w sklepie :D bez talerzy działa idealnie :D

 

 

 

KUCHENKA SMEG - P705ES

 

mam wrażenie, że jestem jedną z nielicznych osób, które jeszcze używają i kochają kuchenki gazowe - i taką właśnie chcieliśmy również do nowego domu. żadnej indukcji! mieszkałam 8 miesięcy z rodzicami, którzy ją mają, i nikt mnie nie przekona do gotowania na indukcji :) choć kwestia utrzymania czystości jest genialna! o wiele łatwiej. to prawda. 

szukaliśmy więc kuchenki gazowej i 5 palnikowej. z kuchenką gazową nie jest już tak trudno, jak z innym sprzętem: nie zużywa wody, prądu, nie ma elektronicznych przycisków, a w dodatku -  niewiele się różnią  od siebie te kuchenki, oprócz wyglądu i wykończenia.

ważną więc rzeczą była łatwość jej czyszczenia. szukałam modelu, który miałby jak najmniejszą ilość rusztu do mycia (czyli kuchenka z rusztem tylko nad palnikami), ale, co ważniejsze, aby ten ruszt można było myć w zmywarce (popularnego żeliwnego rusztu nie można myć w zmywarce). na początku chciałam postawić na szklane wykończenia płyty, lecz zauważyłam, że niektóre szkła za mocno się rysują. nie jest to, to samo szkło, które używa się przy produkcji kuchenek indukcyjnych - a szkoda! zazwyczaj to tylko piękna, błyszcząca szklana nakładka, która się, niestety, za bardzo rysuje. takie rozwiązanie odpadało, bo polerowane szkło jest bardzo trudno utrzymać w czystości. zostałam więc przy stali nierdzewnej.

druga ważna rzecz, to sposób połączenia rusztu, kratek gazowych i nakładek wokół palników. niestety, większość kuchenek posiadało tam takie profilowania i tyle zakamarków, że, nawet ze szczoteczką do zębów, po każdym gotowaniu nie dałoby się utrzymać kuchenki w czystości. nie było dostępu do tych zakamarków.

nie wybrałam producenta. szukałam po sklepach odpowiedniego modelu, bo przez internet nie można było zobaczyć tego, na czym mi najbardziej zależało. w ten sposób trafiłam na kuchenkę SMEGA P705ES z lini Evolution. zobaczcie na zdjęciach poniżej (przepraszam za ich jakość i kolor, ale były robione w nocy przy świetle żarówek. poza tym kuchenka też nie za czysta po obiedzie, ale takie życie), jak palniki są sprytnie zaprojektowane; tak, aby wszystko, co spłynie na nie, wylądowało na zewnątrz (nie w zakamarkach palników), a do tego ruszt jest łatwo ściągalny, co sprawia, że podczas czyszczenia te elementy nie przeszkadzają. i choć zawsze tak jest w kuchenkach gazowych, jednak ten ruszt jest mały i bardzo lekki, a równocześnie delikatnie i łatwo ściąga się go i zakłada. 

dodatkowym atutem tej płyty gazowej jest wygląd. piękna jest po prostu. no, a jeden taki designerski gadżet fajnie jest mieć - jeśli do tego wszystkiego jest tak funkcjonalny.

 

 

OKAP SMEG - KSEG73X

 

wybór okapu był bardzo prosty, zadecydowała głośność urządzenia i cena. łatwość wyboru była o tyle miła, że ze względu na projekt naszej kuchni, nie potrzebowaliśmy widocznego (i ładnego) okapu. to okap do zabudowy w szafce, więc też cena takich 'wiatraków' jest dużo niższa od tych 'lanserskich statków kosmicznych' :D :D :D jak ja się cieszę, że nie musiałam nic takiego szukać. okap w zabudowie - to super ułatwienie... choć wiadomo, nie każdemu takie ułatwienie pasuje i nie do każdej kuchni pasuje.

 

na tym kończy się nasze agd... nie mamy mikrofali, ekspresu pod zabudowę czy drugiego piekarnika :D 

choć ekspres to by się przydał :)

sprzęty używamy już pół roku i z wszystkich jesteśmy zadowoleni.

 

mam nadzieję, że przybliżyłam wam temat agd kuchennego...choć nie czuję się tutaj ekspertem.

 

buźka


See this gallery in the original post