HOUSE LOVES

View Original

Porównanie Aparatów // Camera Comparison

// polski

(sorry, no english translation)

choć żaden ze mnie profesjonalny fotograf, tylko zwykły amator, który bawi się sprzętem, to chcę wam pokazać różnicę pomiędzy moim nowym canonem 6D, a starym canonem 40D. oba aparaty są lustrzankami i oba są bardzo dobre. te modele są z zakresu aparatów dla entuzjastów, ale 6D to wyższa półka, nowszy aparat, a do tego 'prawie' profesjonalny. a jak dla mnie, to bardzo profesjonalny.

na początek główne różnice - czyli różnice oczywiste, których nie pokażę na zdjęciach poniżej, bo efekt jest zbyt oczywisty.

 

1. więcej widzisz - 6D to aparat pełno klatkowy, czyli widziany obraz jest niepomniejszony o współczynnik 1,6 jak dla 40D. dlatego przy użyciu tego samego obiektywu widzi się więcej. potrzebne jest to szczególnie do fotografowania pomieszczeń (które często wykonuję), czy robienia zdjęć rodzinie w domu (jak ktoś ma dużą rodzinę to się pomieszczą w kadrze). w kadrze zmieścić 60% więcej wizury.

2. lepsza jakość - 6D to aparat z lipca 2012 a 40D z sierpnia 2007, więc wiadomo, że posiada lepszą matrycę, procesor, a do tego robi zdjęcia w rozdzielczości 20.9 megapixels, a nie 10,1 megapixeli, jak canon 40D. ta rozdzielczość pozwala na  mocne kadrowanie zdjęć, bo pikseli jest dużo :)

3. ta sama waga - choć uznaje się canona 6D za najmniejszą i najlżejszą w swojej klasie lustrzankę, to jest on prawie identyczny jak mój stary 40D. zdziwiło mnie to, ale może dlatego, że nie zdawałam sobie sprawy jak duże są pozostałe aparaty.

4. posiada kamerę  i wifi - aparat 6D oprócz zdjęć robi też filmy. choć ja się na tym w ogóle nie znam, doczytałam, że ten model to jeden z ulubionych i najlepszych modeli do robienia profesjonalnych filmów. obecnie mówi się, że to lustrzanki robią najlepsze filmy, a do tego canon tutaj jest lepszy niż nikon. na pewno wykorzystam tą opcję i wiele się będę musiała w tej kwestii nauczyć. canon 40D nie ma funkcji filmowania, tak samo jak nie ma opcji wifi, dzięki której można zgrywać zdjęcia na komputer od razu po ich zrobieniu.

5. szybsza migawka - aparat 6D ma szybszą migawkę i szybciej reaguje autofocus. nie ma się co dziwić to dużo nowszy aparat. ale różnica dla amatora jest mało wyczuwalna.

DUŻO WIĘKSZE ISO - no i tutaj, będę się rozwodzić :) zakres ISO dla 6D to 100 do 25 600, a w starym canonie 40D to 100 do 1600. Ogromna różnica! ale co to oznacza? zobaczcie na zdjęciach poniżej. ale zanim pozwólcie, że wyjaśnię kilka rzeczy:

czas migawki - to długość czasu na jaką otwiera się migawka, aby zrobić zdjęcie. człowiek jest w stanie utrzymać aparat bez poruszenia przez okres 1/50sekundy i to jest granica jakiej ja staram się nie przekraczać robiąc zdjęcia z ręki.

przesłona - wielkość otworu, które wpuszcza światło zależna od obiektywu, do tego regulująca głębi ostrości zdjęcia. im mniejsze f (przesłona) tym więcej światła wpuści, a zdjęcie będzie bardziej rozmazane. przy f1.8 - ostrość uzyskamy tylko w punkcie ostrości. przy f10 całe zdjęcie będzie ostre, ale ilość światła jest już dużo mniejsza. ja lubię zdjęcia z f1.8 czy f2.5, co oznacza że są jasne, a głębia ostrości jest mała, ale nie zawsze...

ISO - czułość zdjęcia. im mniejsze ISO (ISO 100) tym ostrzejsze i bardziej wyraziste zdjęcie, ale za to mniej światła. przy dużym ISO na zdjęciu zaczyna pojawiać się kasza i jest gorsza jakość zdjęcia.

kiedy robimy zdjęcia w pięknym świetle (czyli na dworze, przy słonecznym dniu, ale w cieniu) to ISO przestaje mieć znaczenie. możemy ustawić niskie ISO 100, czy choćby wysokie ISO 800 (wysokie jak dla canona 40D) i nawet wtedy robienie zdjęć to przyjemność. ja lubię przesadzać z głębią ostrości, więc ustawiłam tutaj f 1.8 i nawet wtedy moja przesłona wypada na 1/3200 - czyli swobodnie mogę utrzymać to z ręki.

tutaj jest tak samo.

ISO zaczyna mieć znaczenie, kiedy robimy zdjęcia w pomieszczeniach (gdzie jest mało światła), w półmroku, czy w nocy.

chcę zrobić dobre zdjęcie tym sznureczkom, ale jest w domu w pomieszczaniu z normalna ilością światła.

myślę, że chcę uzyskać małą głębię ostrości,więc ustawiam f1.8. chcę też uzyskać ostre i wyraziste zdjęcie, dobre jakościowo, więc idealnie by było ustawić ISO100. ale wtedy oba aparaty ustawiają migawkę na 1/5 sekundy, której z ręki już nie utrzymam i zdjęcie jest ruszone. a więc trzeba coś zmienić...

nadal chcę uzyskać małą głębię ostrości,więc ustawiam f1.8. ustawiam migawkę na minimalną jaką utrzymam z ręki (tutaj przesadziłam, bo miałam rękę opartą o podłoże, to sobie ustawiłam 1/30, ale powinno być 1/50). w takim przypadku muszę ISO przestawić na wyższe i wychodzi na to, że jest to ISO640. wtedy dla canona 40D jest to połowa możliwości jego ISO, więc jakość zdjęcia jest gorsza. podczas gdy dla canona 6D takie ISO 640 to dopiero początek możliwości i jest dobrze.

ale najlepiej by było nie ryzykować ruszeniem dłoni, więc ustawiamy migawkę na 1/100, przesłonę na f1.8 tak jak to tej pory i wtedy okazuje się, że ISO musimy być już w okolicy ISO 2000. ponieważ zakres ISO na canona 40D kończy się na ISO1600, to więcej ustawiam maksymalne możliwe. jakość zdjęcia jest już tutaj bardzo zła, kasza jest bardzo widoczna. dla canona 6D ISO 2000 to nadal mało, a jakość zdjęcia jest bardzo dobra - więc można klikać ile wlezie :)

tutaj dla porównania ustawiłam f1,8 i jeszcze wyższe ISO 6400 na canonie 6D i nawet przy takich ustawieniach kasza jest tylko w miejscach zaciemnionych... canon 40D nie ma już takiej możliwości.

okazuje się jednak, że przesłona f1.8 to za mała głębia ostrości i zdjęcie mi się nie podoba. wolałabym f5, co oznacza, że wpuszczam do aparatu dużo mniej światła i pozostałe parametry trzeba znowu dostosować. dodatkowo, zwykły obiektyw, który zazwyczaj jest dołączony do aparatów, nie osiąga takiego niskiego f1,8, więc większość osób i tak nie ma takiej możliwości. zazwyczaj przesłony zaczynają się od f3,5, ale przy zoom'owaniu zwiększa się nawet do f5.

przy takiej przesłonie (f 5.0) i założeniu, że chcemy otrzymać zdjęcia bardzo ostre i dobrej jakości ustawiłam ISO na 100. wtedy migawka musi być już otwarta na prawie 2 sekundy (1,6s) co oznacza, że zdjęcie jest na pewno poruszone - no chyba, że robimy ze statywu...trzeba więc kombinować z ISO.

a tutaj jest zdjęcie które chciałam uzyskać (to u góry)

dla 6D wyszło idealne:

f5 - czyli taka głębia ostrości, aby prawie wszystkie sznurki były ostre, a nie tylko ich część, a cała reszta rozmazana.

migawka - min. dla utrzymania aparatu w ręku, i aby wpuścić jak najwięcej światła, czyli 1/50

ISO - dopasowane, aby zrobić jasne zdjęcie, czyli aż ISO 6400.

dla 40D nie ma możliwości zrobienia takiego zdjęcia, bo ISO nas ogranicza. można naciągnąć parametry, ale efekt jest gorszy:

f5 - czyli taka głębia ostrości, aby prawie wszystkie sznurki były ostre, a nie tylko ich część, a cała reszta rozmazana

ISO - maksymalne dostępne dla canona 40D, czyli ISO1600

migawka - dopasowana, aby zrobić zdjęcie z ręki, choć baaardzo naciągnięta.

mam nadzieję, że coś z tego zrozumieliście. nie jest to język profesjonalny :) generalnie chodzi o to, że jeśli aparat ma możliwość ustawiania wysokiego ISO, to znaczy, że robi wyraźne zdjęcia na wysokich ustawieniach ISO i można strzelać fotki w pomieszczeniach i mieć piękne zdjęcia. dodatkowo, oznacza to, że można robić zdjęcia wiecznie ruszającym się dzieciom, bo do takich zdjęć musimy ustawiać jeszcze krótsze otwarcie migawki np. 1/3200, co oznacza, że potrzebne będzie bardzo wysokie ISO, aby ładnie doświetlić zdjęcie w pomieszczeniu. można by o tym gadać i gadać...

ogólnie rzecz biorąc 6D ma po prostu większe możliwości swobodnego robienia zdjęć w różnych warunkach, ale to nie znaczy, że nie da się używać 40D - przecież do tej pory robiłam nim wszystkie zdjęcia na blogu i chyba, też były ładne :)

See this gallery in the original post